W południowej Kalifornii Francisco Delgadillo i jego rodzina przeżyli chwile grozy, gdy na podwórku przed ich domem pojawił się blisko 3,5-metrowy pyton birmański.
Delgadillo wezwał na pomoc funkcjonariusza specjalnych służb, interweniujących w sytuacjach, w których zwierzęta mogą stanowić zagrożenie. Specjalista musiał jednak wezwać pomoc, by poradzić sobie z ważącym 23 kilogramy pytonem.
Wąż trafił do schroniska, z którym skontaktował się wkrótce jego właściciel. Zwierzę ma na imię Fran Swallow i uciekło bratu właściciela, u którego oczekiwało na powrót swojego pana z podróży.Według przedstawiciela schroniska, jeśli wszystko dobrze pójdzie, Fran Swallow wkrótce wróci do domu.
PAP, arb