Raikkonen pokonał startującego z pole position Włocha Giancarlo Fisichellę, który zdobył pierwsze w historii Formuły 1 punkty (osiem) dla zespołu Force India-Mercedes. Na trzecim miejscu ukończył rywalizację Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault.
Czwarty Kubica wyprzedził kolegę z zespołu BMW-Sauber - Niemca Nicka Heidfelda, a za nimi linie mety minęli Fin Heikki Kovalainen z McLaren-Mercedes, Brazylijczyk Rubens Barrichello z Brawn GP-Mercedes oraz Niemiec Nico Rosberg z Williams-Toyota.
Na ostatnich okrążeniach z tyłu bolidu Barrichello unosił się dym, co zdaniem jego szefów było spowodowane wyciekiem oleju. Mimo tych kłopotów Brazylijczyk utrzymał siódmą pozycję, a dwa punkty uzyskane w Spa pozwoliły mu utrzymać drugie miejsce w klasyfikacji MŚ - ma 56 pkt.
Prowadzi w niej, z dorobkiem 72 punktów, inny kierowca Brawn GP-Mercedes Brytyjczyk Jenson Button, który w niedzielę nie dotarł do mety. Na trzecie miejsce awansował Vettel - 53 pkt, wyprzedzając kolegę z Red Bull-Renault Australijczyka Marka Webbera - 51,5, dziewiątego na mecie. Piąty jest Raikkonen - 34 pkt, Heidfeld 13. - 10 pkt, a 15. Kubica - 8 pkt.
Start Grand Prix Belgii był bardzo emocjonujący, ale pechowy dla Barrichello, który przed tygodniem wygrał GP Europy w Walencji. Brazylijczyk z dużym opóźnieniem ruszył po zapaleniu zielonego światła, w wyniku czego spadł na odległą pozycję - z czwartej wywalczonej w kwalifikacjach.
Drugie miejsce stracił Włoch Jarno Trulli z Toyoty, wyprzedzony przez Niemca Nicka Heidfelda z BMW-Sauber, a do czołówki przebili się Kubica i Raikkonen (choć po zakręcie jechał szerokim poboczem), którzy przesunęli się na drugą i trzecią pozycję po wyjeździe z pierwszego wirażu, za Fisichellą.
Zaraz po tym Raikkonen wyprzedził Polaka, ale w tym momencie na tor wjechał samochód bezpieczeństwa po kraksie, do jakiej doszło w środku stawki, gdy w bolid Brawn GP-Mercedes prowadzony przez Brytyjczyka Jensona Buttona uderzył Francuz Romain Grosjean z Renault. W wyniku tej stłuczki obaj wyrzucili na pobocze również Brytyjczyka Lewisa Hamiltona z McLaren-Mercedes i Hiszpana Jaimego Alguersuariego z Toro Rosso-Ferrari.
Po czterech okrążeniach samochód bezpieczeństwa zjechał z toru i wznowiono rywalizację, a chwilę później Raikkonen - używając systemu KERS - wyprzedził Fisichellę i objął prowadzenie w wyścigu, natomiast Kubica uzyskał niewielką przewagę nad Niemcem Timo Glockiem.
Polak jako pierwszy z kierowców udał się na tankowanie, po pokonaniu jedenastu rund, a po nim to samo zrobili jego najgroźniejsi rywale z czołówki. Wtedy na prowadzeniu znalazł się Niemiec Nico Rosberg z teamu Williams-Toyota, który jako jeden z ostatnich pojawił się w alei serwisowej (po 18 rundach), dzięki czemu na pierwszą lokatę wrócił Raikkonen, przed Fisichellą i Hiszpanem Fernando Alonso z Renault, a Kubica był czwarty.
Na 22. okrążeniu z rywalizacji wycofał się Jarno Trulli, drugi w sobotnich kwalifikacjach. Włoch spadł na ostatnią, 16. pozycję w stawce po tym, jak jego technicy mieli problemy z wyjęciem rury podającej paliwo. Próbował kontynuować jazdę, ale po kilku minutach zjechał do garażu.
Jeszcze większe kłopoty miał Alonso, który opuścił tor po 24 rundach. W wyniku uszkodzenia osi, na której było osadzone przednie lewe koło (miał drobną stłuczkę tuż po starcie), blisko 15 sekund zajęła mu zmiana opon. Wrócił do rywalizacji, ale chwilę później szefowie teamu Renault podjęli decyzję o wycofaniu go z wyścigu - co Hiszpan zrobił na 27. okrążeniu.
Druga seria wizyt w boksach nie doprowadziła do zmiany na dwóch pierwszych lokatach, na których Raikkonen utrzymał do końca minimalną przewagę nad Fisichellą. Natomiast opóźnienie tankowania pozwoliło Vettelowi wrócić do rywalizacji tuż przed Kubicą.pap, em