Właściciele baru Attic w Newcastle postanowili zachęcić klientów do odwiedzenia swojego lokalu w nietypowy sposób. Swoim najbardziej pijanym gościom postanowili oferować... drinki w promocyjnych cenach. "Każdy kto załapie się na promocję skończy nawalony, nachlany, sponiewierany i upodlony" - głosiła reklama baru.
Poziom alkoholowego upojenia gości badano znajdującym się przy wejściu do baru alkomatem. Ci klienci baru, którzy po przeprowadzonym za jego pomocą badaniu mogli pochwalić się "najlepszym" wynikiem mogli liczyć na drinki w cenie jedynych 50 pensów (ok. 2,5 złotego). Bar postanowił nagrodzić też jednak tych, którzy nie lubią wlewać w siebie morza alkoholu - każda osoba opuszczająca lokal, która była na tyle trzeźwa, aby móc prowadzić samochód otrzymywała zwrot opłaty uiszczanej za wstęp do lokalu.
- To jedna z najbardziej bezmyślnych i nieodpowiedzialnych kampanii promujących picie, o jakich słyszałem – skomentował akcję promocyjną baru Colin Shevills, dyrektor północno-wschodniego oddziału fundacji Balance, promującej alkoholową roztropność. Także miejscowa policja wydała oświadczenie w tej sprawie. – Wcześniej czy później takie promocje doprowadzą do eskalacji przemocy – powiedział reprezentujący ją Graham Smith. Protesty sprawiły, że Tony Tilden, dyrektor firmy prowadzącej bar Attic odwołał akcję promocyjną i zapewnił, że żadne podobne kampanie nie będą miały miejsca w przyszłości.
- To jedna z najbardziej bezmyślnych i nieodpowiedzialnych kampanii promujących picie, o jakich słyszałem – skomentował akcję promocyjną baru Colin Shevills, dyrektor północno-wschodniego oddziału fundacji Balance, promującej alkoholową roztropność. Także miejscowa policja wydała oświadczenie w tej sprawie. – Wcześniej czy później takie promocje doprowadzą do eskalacji przemocy – powiedział reprezentujący ją Graham Smith. Protesty sprawiły, że Tony Tilden, dyrektor firmy prowadzącej bar Attic odwołał akcję promocyjną i zapewnił, że żadne podobne kampanie nie będą miały miejsca w przyszłości.
goniec.com, arb