Kilka chwil później na wniosek nauczyciela Steven został upomniany przez wicedyrektora szkoły i przed całą klasą zmuszony do pokajania się. Matkę wezwaną przez dyrektora szkoły poinformowano, że zapis incydentu znajdzie się w aktach personalnych ucznia.
O incydencie w szkole podstawowej Purford Green w miejscowości Harlow w hrabstwie Essex pisze czwartkowy "Daily Mail".
Według gazety, Steven bardzo przeżywał lekcje historii, na których uczono o II wojnie światowej, i zrobił to samo, co pokolenia uczniów przed nim. Jego matka powiedziała, że marzeniem syna jest wstąpienie do wojska po osiągnięciu pełnoletniości.
Steven ma polską ciotkę i nawet nie wiedział, że jego rówieśnik ze szkoły, którego poznał na początku obecnego roku szkolnego, jest Polakiem. Zaskoczony incydentem zapytał mamę: "Mamusiu, a co to jest rasizm"?
"Najbardziej martwi mnie to, że zapis incydentu zostanie w aktach Stevena i będzie ciągnął się za nim, gdy rozpocznie naukę w szkole średniej. Nauczyciele powiedzieli mi, że potraktowano go zbyt surowo. Cała sprawa została rozdęta ponad miarę" - sądzi matka Stevena.
Zdaniem Nicka Seatona z oświatowego lobby (Campaign for Real Education) incydent dowodzi, że szkoła "doprowadziła polityczną poprawność do absurdu" i walczy z przejawami zdrowej wyobraźni uczniów.
Steven ma obecnie inny problem - z powodu incydentu jest przezywany przez kolegów rasistą i szykanowany.
pap, keb