Polki, które rozpoczęły sobotni pojedynek taką samą szóstką jak mecz z Hiszpanią, wzięły sobie do serca słowa szkoleniowca i nie zlekceważyły rywalek. Zagrały skutecznie i bardzo widowiskowo, sprawiając ogromną radość ponad 12-tysięcznej publiczności, która stawiła się w łódzkiej Atlas Arenie.
Najbardziej wyrównany był początek sobotniego spotkania i środkowy fragment trzeciego seta. W pierwszym, do stanu 8:8 żadnej drużynie nie udało się wypracować przewagi większej niż jeden punkt. Polki prowadziły 1:0, 2:1, 3:2 i 8:7, a Chorwatki 4:3, 5:4, 6:5 i 7:6. Wyrównana walka skończyła się po pierwszej przerwie technicznej. Po wznowieniu gry Chorwatki doprowadziły wprawdzie do remisu 8:8, jednak chwilę później przegrywały już 8:13. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu Polek 16:10. Przewagę wypracowaną w tej części seta podopieczne Matlaka powiększyły do dziewięciu punktów (23:14). Ostatecznie wygrały partię 25:18. Ostatni punkt w pierwszym secie biało-czerwone zdobyły po autowej zagrywce Ivany Milos.
Drugi set rozpoczął się bardzo dobrze dla polskiego zespołu. Prowadzenie dała już pierwsza zagrywka Mileny Sadurek-Mikołajczyk, po której Chorwatki nie zdołały podbić piłki. Ogromne problemy miały również z drugą zagrywką. Tym razem lekko przebiły piłkę na drugą stronę siatki, ułatwiając Polkom skuteczny atak, a po skutecznym bloku w kolejnej akcji biało-czerwone prowadziły 3:0. W tym momencie Chorwatki zdobyły pierwszy punkt w drugim secie.
Po chwili było już jednak 7:1 dla Polek, które zdobyły m.in. dwa punkty po zagrywkach Aleksandry Jagieło. W tym momencie nikt się nie spodziewał, że przed pierwszą przerwą techniczną trener Matlak będzie musiał poprosić o czas. Zrobił to przy stanie 7:5. Chwilę później Polki miały już tylko punkt przewagi (8:7). Tym razem nie pozwoliły jednak rywalkom doprowadzić do remisu. W dalszej części seta podopieczne Matlaka osiągnęły miażdżącą przewagę. Na drugą przerwę techniczną schodziły prowadząc 16:10. Później powiększyły jeszcze przewagę, wygrywając drugą partię 25:13.
Przed rozpoczęciem trzeciego seta wiele osób zastanawiało się, czy nie dojdzie do powtórki z piątkowego spotkania, gdy po dwóch wysoko wygranych partiach dwie kolejne Polki przegrały. Zawodniczki wyciągnęły jednak wnioski z piątkowej potyczki, choć i tym razem nie ustrzegły się momentów dekoncentracji.
Pierwszy punkt w trzecim secie zdobyły Chorwatki, jednak sześć kolejnych było dziełem Polek, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:3. Na drugiej miały już jednak tylko punkt przewagi (16:15). W końcówce udowodniły jednak, że są znacznie silniejszym zespołem niż Chorwatki, którym do końca seta pozwoliły zdobyć jeszcze tylko jeden punkt. Wygrały trzecią partię 25:16 i cały mecz 3:0.
W drugim sobotnim meczu tej grupy Hiszpania zagra z Holandią (20) .W niedzielę Polska zmierzy się z Holandią (17), a Chorwacja z Hiszpanią (20).
Polska: Katarzyna Gajgał 7, Milena Sadurek-Mikołajczyk 6, Aleksandra Jagieło 13, Agnieszka Bednarek-Kasza 7, Joanna Kaczor 14, Anna Barańska 10, Mariola Zenik (libero).
Chorwacja: Ana Grbac 2, Sanja Popovic 11, Ivana Milos 4, Jelena Alajbeg 3, Mia Jerkov 11, Maja Poljak 8, Marina Miletic (libero) oraz Katarina Barun 2, Cecilia Dujic 1, Marina Katic 0.
pap, em