Praska policja zatrzymała 18 polskich pseudokibiców, którzy bez biletów chcieli dostać się na stadion na sobotni mecz eliminacji piłkarskich mistrzostw świata Czechy - Polska (2:0).
"Wszyscy opuścili areszt, ale trzem z nich grozi do trzech lat więzienia" - poinformowała rzeczniczka tamtejszej policji Andrea Zoulova.
Do rozróby doszło przed meczem. Według policji około tysiąca polskich kibiców stało przed bramami stadionu na Letnej bez wejściówek. Część z nich wszczęła awantury, w stronę funkcjonariuszy poleciały petardy i race. Najbardziej krewcy zostali zatrzymani.
Czterdzieści minut po spotkaniu z trybun wyprowadzono fanów z Polski; potem obyło się bez awantur.
Czeska policja obawiała się przyjazdu polskich kibiców (szacuje się, że były ich cztery tysiące), mających w tym kraju złą opinię. Porządku pilnowało ok. tysiąca funkcjonariuszy, którzy musieli interweniować już w południe, gdy dochodziło do zamieszek na Starym Mieście. Polacy zostali doprowadzeni na stadion w asyście m.in. policji konnej.
pap, em