Pistolet przeciwko... śnieżkom

Pistolet przeciwko... śnieżkom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zimą często zdarza się, że przypadkowi przechodnie padają ofiarą fruwających w powietrzu śnieżek, którymi szczególnie chętnie posługuje się młodzież w wieku szkolnym. Takie wypadki zdarzają się nie tylko w Polsce, ale również w USA. Podczas ostatnich zamieci śnieżnych w Waszyngtonie walka na śnieżki mogła się jednak skończyć dla walczących tragicznie. Kiedy przypadkiem trafili w przejeżdżającego ulicą Hummera jego kierowca sięgnął po pistolet.
Bitwa na śnieżki musiała być efektowna bo brało w niej udział... ponad 200 osób. Być może dlatego nerwy funkcjonariusza policji, który kierował Hummerem nie wytrzymały. Mężczyzna wysiadł z samochodu i zaczął grozić uczestnikom zabawy bronią. Ci w odpowiedzi zaczęli skandować, że wprowadzanie innych niż śnieżki rodzajów uzbrojenia nie jest zgodne z regułami zabawy. Tłum udało się rozproszyć dopiero po ponad 20 minutach. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Policja tłumaczy, że ubrany funkcjonariusz wyjął broń, kiedy dostrzegł w tłumie człowieka pasującego do opisu osoby poszukiwanej. Jego zachowanie uważa za prawidłowe. Pewnie - jeśli widzisz grupę 200 mężczyzn zawsze wyciągasz pistolet. W grze komputerowej. W życiu gdyby faktycznie tłum miał agresywne zamiary policjantowi mogłoby nie starczyć amunicji. No chyba, że pod ręką miał jeszcze ciężki karabin maszynowy.


Reason.tv, arb