Egzemplarz pierwszego komiksu o przygodach Batmana sprzedał się w czwartek na aukcji za blisko 1,1 mln dol. To najwyższa cena, jaką kiedykolwiek zapłacono za komiks. Poprzedni rekord należał do zeszytu o Supermanie i został ustanowiony zaledwie kilka dni temu.
27. zeszyt serii "Detective Comics", w którym po raz pierwszy pojawia się postać człowieka-nietoperza walczącego ze złoczyńcami, ukazał się w 1939 r. Kosztował wówczas 10 centów.
Zwycięzca licytacji w domu aukcyjnym Heritage w Dallas zapłacił za ten unikatowy zeszyt dokładnie 1,075 mln dol. Poprzedni właściciel kupił go pod koniec lat 60. za 100 dol., co wówczas było wygórowaną ceną.
Od poniedziałku najdroższym komiksem w historii był egzemplarz pierwszego odcinka serii "Action Comics", w którym zadebiutował Superman. Biały kruk, na którego okładce superbohater unosi nad głową auto, sprzedał się na internetowej aukcji za milion dolarów.
Poprzedni rekord także należał do tego zeszytu, lecz wynosił "zaledwie" 317 tys. dol.
Zdaniem Shirrela Rhoadesa, wiceprezesa wydawnictwa Marvel Comics, nowe rekordy cenowe komiksów paradoksalnie odzwierciedlają nienajlepszy stan gospodarki.
"Gdy ceny akcji zniżkują, inwestycje w nieruchomości spadły w przepaść, przedmioty kolekcjonerskie stanowią dla inwestorów alternatywę, która może mieć jakiś potencjał wzrostu" - wyjaśnił Rhoades.
Zwycięzca licytacji w domu aukcyjnym Heritage w Dallas zapłacił za ten unikatowy zeszyt dokładnie 1,075 mln dol. Poprzedni właściciel kupił go pod koniec lat 60. za 100 dol., co wówczas było wygórowaną ceną.
Od poniedziałku najdroższym komiksem w historii był egzemplarz pierwszego odcinka serii "Action Comics", w którym zadebiutował Superman. Biały kruk, na którego okładce superbohater unosi nad głową auto, sprzedał się na internetowej aukcji za milion dolarów.
Poprzedni rekord także należał do tego zeszytu, lecz wynosił "zaledwie" 317 tys. dol.
Zdaniem Shirrela Rhoadesa, wiceprezesa wydawnictwa Marvel Comics, nowe rekordy cenowe komiksów paradoksalnie odzwierciedlają nienajlepszy stan gospodarki.
"Gdy ceny akcji zniżkują, inwestycje w nieruchomości spadły w przepaść, przedmioty kolekcjonerskie stanowią dla inwestorów alternatywę, która może mieć jakiś potencjał wzrostu" - wyjaśnił Rhoades.