We Włoszech obchodzono, na ogół symbolicznie i w klimacie zabawy, Dzień Powolności. Ustanowiło go przed trzema laty włoskie Stowarzyszenie Sztuki Życia Bez Pośpiechu. Działacze stowarzyszenia apelowali do rodaków o to, by choć jeden raz w roku zwolnili tempo życia i przestali się spieszyć.
- Poświęćmy ten jeden dzień na to, by się zatrzymać i pomyśleć o wszystkich rzeczach, które nas omijają, gdy pędzimy przez życie - powiedział szef stowarzyszenia Bruno Contigiani, były wpływowy menedżer i weteran "życia na szybkiej ścieżce". Jego stowarzyszenie sporządziło 14 przykazań życia zgodnie z zasadami powolności. Radzi między innymi, by wstawać 5 minut wcześniej i dzięki temu mieć czas na spokojne śniadanie, a stanie w ulicznym korku wykorzystać na rozmowę z kierowcą sąsiedniego samochodu.
W całym kraju zorganizowano imprezy przypominające Włochom o Dniu Powolności. W centrum Mediolanu ochotnicy - "strażnicy powolności" wręczali symboliczne mandaty przechodniom, którzy szli za szybko. W Genui radzono ludziom, by nie pędzili prosto do celu, lecz by przeszli się, wybierając dłuższą drogę. W mieście Caltanissetta przejazd komunikacją był bezpłatny. Wszystko po to, by zachęcić kierowców do rezygnacji z samochodu. W Benevento odbył się konkurs poezji haiku, wychwalającej sztukę powolnego życia. Dzień Powolności obchodzony był w tym roku w wielu miastach świata, do których dotarła ta włoska idea.
PAP, arb