Polski kierowca, który w pierwszej części sesji kwalifikacyjnej uzyskał najlepszy czas, a w drugiej był drugi, wystartuje w niedzielę z trzeciego rzędu obok debiutanta w Formule 1, Niemca Nico Huelkenberga z Williamsa.
Kubica był zadowolony z szóstego pola startowego, ale przyznał, że mógł być wyżej, gdyby nie decyzja o przerwaniu pierwszego okrążenia ostatniej części kwalifikacji z powodu gwałtownego deszczu.
"Warunki były zmienne, czasówka była loterią, ale i tak przez pierwszy i drugi etap kwalifikacji przeszliśmy bardzo gładko. Tylko ostatni etap nam się nie udał. Prognozy pogody przewidywały, że w ostatnich pięciu minutach trzeciej czasówki znowu będzie mocno padało, dlatego już na pierwszym okrążeniu chciałem zrobić najlepszy czas. Ale musieliśmy zjechać, później tor wysechł i już się nie mogłem poprawić" - powiedział Kubica.
Kierowca teamu Renault spodziewa się, że w niedzielę podczas wyścigu także będzie padać. "Jeżeli pogoda okaże się tak zmienna jak dzisiaj, to wyścig zmieni się w loterię. Potrzebne będzie dużo szczęścia, aby dobrze pojechać. Ale warunki będą takie same dla wszystkich" - dodał.
33-letni Webber po raz drugi w karierze wystartuje z pierwszego pola. W drugim rzędzie obok Vettela - zdobywcy pole position w dwóch wcześniejszych wyścigach sezonu: GP Bahrajnu i GP Australii - ustawi się w niedzielę Adrian Sutil z Force India.
Sobotnią rywalizację zawodnikom utrudniały opady deszczu. Ostatnia część kwalifikacji została na 18 minut przerwana z powodu zbyt dużej ilości wody na torze.
Ekipa Webbera zaryzykowała i na finał kwalifikacji założyła w jego bolidzie opony tzw. "przejściówki", podczas gdy rywale zaopatrzeni byli w ogumienie deszczowe.
Pogarszające się warunki atmosferyczne sprawiły, że kwalifikacje rozpoczęły się od sensacji. Czołowe teamy: Ferrari i McLaren-Mercedes sądząc, że opady ustaną, popełniły błąd zbyt późno wypuszczając z boksu swoich kierowców w pierwszej części kwalifikacji. W efekcie ich pojazdy wpadały w poślizg, wypadały poza tor i nie były w stanie wywalczyć awansu do drugiej rundy.
Już w pierwszej części kwalifikacji odpadło kilku faworytów: lider i wicelider klasyfikacji generalnej MŚ Hiszpan Fernando Alonzo i Brazylijczyk Felipe Massa z Ferrari oraz kierowcy McLaren-Mercedes - Brytyjczyk Lewis Hamilton i jego rodak, mistrz świata z 2009 roku Jenson Button, który co prawda awansował, ale uszkodził swój bolid i nie mógł kontynuować jazdy.
Partner Kubicy w ekipie Renault, Rosjanin Witalij Pietrow zajął 11. miejsce.pap, em