Pijalnia wód mineralnych w Krynicy-Zdroju musi zostać zmodernizowana; jeśli nie, zostanie wyburzona – po tym oświadczeniu burmistrza na początku roku rozgorzała dyskusja o zabytkowej architekturze uzdrowiska. Obrońcy obiektu ze szkła i stali z 1971 r. przypominają, że był przykładem odważnej, modernistycznej architektury.
To największa pijalnia wód mineralnych w Europie. W środku znajduje się ogromny ogród zimowy z egzotyczną roślinnością oraz sala koncertowa. Budynek Pijalni Głównej, przez niektórych uważany za wcielenie socrealistycznej brzydoty, to nie jedyny przedstawiciel architektury modernistycznej w Krynicy. W okresie międzywojennym Jan Kiepura wybudował tu willę Patria. Dom znacznie odbiegał stylem od reszty budowli w mieście i należał do najbardziej snobistycznych w kraju. Kosztował trzy miliony dolarów. Śpiewak i aktor nie szczędził pieniędzy na willę, gdyż obok Ignacego Jana Paderewskiego był najbogatszym artystą w Polsce. Miał z hollywoodzkim Paramount Pictures kontrakt na zawrotną w tamtych czasach sumę miliona dolarów. Patria zaś była jego jedynym domem w Polsce i to tu przyjeżdżał, aby spotkać się z rodziną. W jego pensjonacie gościła nawet podczas podróży poślubnej ówczesna holenderska królowa Juliana, matka obecnej władczyni Beatrix. Gdy tylko Kiepura był w miasteczku, przed willą gromadziły się tłumy, prosząc, by zaśpiewał. Legenda głosi, że czasem pojawiał się na balkonie i wykonywał "Brunetki, blondynki".
W Krynicy Górskiej w XIX i XX wieku powstawały najpiękniejsze wille w kraju, bo uzdrowisko było ulubionym miejscem wypoczynku elity artystycznej. Do malowniczego kurortu przyjeżdżali pod koniec XIX wieku Matejko i Sienkiewicz, a w okresie międzywojennym Reymont, Tuwim i Gałczyński. Krynica uchodziła za miejsce snobistyczne, wypadało tu bywać. Architektonicznie beskidzkie miasteczko jest zresztą znacznie ciekawsze niż Zakopane, w którym aż roi się od nowych budynków, jedynie stylizowanych na stare chaty góralskie. W Krynicy można zaś podziwiać oryginalne perełki architektury drewnianej. Najbardziej reprezentacyjne wille mieszczą się wzdłuż głównego deptaku, czyli bulwarów Dietla. Największa z nich to Witoldówka z drugiej połowy XIX wieku, w której leczono pierwszych kuracjuszy Zakładu Dietetycznego dr. Bolesława Skórczewskiego. W sąsiedztwie znajduje się Romanówka, gdzie od 1995 r. działa Muzeum Nikifora. Zgromadzono tu 77 prac malarza, dziś uznawanego za jednego z najciekawszych prymitywistów na świecie. Po premierze w 2004 r. filmu "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego wyliczono, iż Krynica musiałaby wydać 5 mln zł, aby uzyskać te same rezultaty promocyjne, które osiągnęła dzięki produkcji. Sam obiekt został wybudowany w połowie XIX wieku jako pensjonat wypoczynkowy w modnym wówczas tzw. szwajcarskim stylu. Z ulicy Pułaskiego przeniesiono go (rozebrano i zmontowano na nowo) na obecne miejsce, przy deptaku.
Najstarsza budowla drewniana w Krynicy to pijalnia Słotwinka z 1806 r. W uzdrowisku znajduje się też drewniany, kryty gontem kościół pw. Przemienienia Pańskiego z 1864 r. w stylu bizantyjskim. Budowla mieści się w parku zdrojowym na zboczu Góry Parkowej (dojazd kolejką szynową z 1937 r.). Krynica to zresztą raj dla wielbicieli architektury sakralnej – w okolicy wytyczony jest Szlak Cerkwi Łemkowskich. Beskidy zamieszkiwali niegdyś przybyli tu w XVI wieku Łemkowie, wysiedleni stąd po II wojnie światowej w ramach akcji "Wisła". Pozostały po nich drewniane świątynie. Szczególne wrażenie robi cerkiew w Owczarach z 1653 r. (nominowana do wpisu na listę UNESCO), w której zachowało się kompletne wyposażenie wnętrza. Z kolei w XIX-wiecznej cerkwi w Bartnem znajduje się muzeum z kolekcją sztuki łemkowskiej.
Przedwojenne budownictwo Krynicy to nie tylko klimatyczne drewniane wille i kościółki. Jednym z najbardziej reprezentacyjnych budynków jest Stary Dom Zdrojowy z 1889 r. Przypomina pałac w stylu neorenesansowym. Kusi przede wszystkim uznawaną za najpiękniejszą w Polsce salą balową. Międzywojnie definitywnie zakończyło w Krynicy okres architektury drewnianej. Powstawać zaczęły przede wszystkim monumentalne murowane obiekty uzdrowiskowe. Do najciekawszych należą Nowe Łazienki Mineralne, neoklasycystyczny obiekt z piękną kolumnadą z 1926 r., oraz wybudowane w stylu funkcjonalizmu sanatorium Lwigród z 1928 r. z pierwszą w uzdrowisku salą operacyjną. Zabytkowy budynek był zamknięty ze względu na zły stan przez 25 lat i dopiero cztery lata temu został ponownie otwarty. Po wojnie Krynica nieco podupadła i pijalnia wód w stylu Le Corbusiera, której losy właśnie się ważą, pozostaje jedyną znaczącą budowlą z tego okresu. To tu ma się odbyć we wrześniu Forum Ekonomiczne – impreza gromadząca polityków i ekonomistów, dzięki której Krynica została ochrzczona "polskim Davos". Budynek ma pozwolenie na użytkowanie do końca roku. Przedsięwzięcie poprzedzi w czerwcu Festiwal Biegowy Forum Ekonomicznego, który jest jedną z głównych atrakcji miasta. Już teraz chęć udziału zgłosiło ponad dwa tysiące osób. W końcu przyjemniej biegać w mieście, które ma klimat.
W Krynicy Górskiej w XIX i XX wieku powstawały najpiękniejsze wille w kraju, bo uzdrowisko było ulubionym miejscem wypoczynku elity artystycznej. Do malowniczego kurortu przyjeżdżali pod koniec XIX wieku Matejko i Sienkiewicz, a w okresie międzywojennym Reymont, Tuwim i Gałczyński. Krynica uchodziła za miejsce snobistyczne, wypadało tu bywać. Architektonicznie beskidzkie miasteczko jest zresztą znacznie ciekawsze niż Zakopane, w którym aż roi się od nowych budynków, jedynie stylizowanych na stare chaty góralskie. W Krynicy można zaś podziwiać oryginalne perełki architektury drewnianej. Najbardziej reprezentacyjne wille mieszczą się wzdłuż głównego deptaku, czyli bulwarów Dietla. Największa z nich to Witoldówka z drugiej połowy XIX wieku, w której leczono pierwszych kuracjuszy Zakładu Dietetycznego dr. Bolesława Skórczewskiego. W sąsiedztwie znajduje się Romanówka, gdzie od 1995 r. działa Muzeum Nikifora. Zgromadzono tu 77 prac malarza, dziś uznawanego za jednego z najciekawszych prymitywistów na świecie. Po premierze w 2004 r. filmu "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego wyliczono, iż Krynica musiałaby wydać 5 mln zł, aby uzyskać te same rezultaty promocyjne, które osiągnęła dzięki produkcji. Sam obiekt został wybudowany w połowie XIX wieku jako pensjonat wypoczynkowy w modnym wówczas tzw. szwajcarskim stylu. Z ulicy Pułaskiego przeniesiono go (rozebrano i zmontowano na nowo) na obecne miejsce, przy deptaku.
Najstarsza budowla drewniana w Krynicy to pijalnia Słotwinka z 1806 r. W uzdrowisku znajduje się też drewniany, kryty gontem kościół pw. Przemienienia Pańskiego z 1864 r. w stylu bizantyjskim. Budowla mieści się w parku zdrojowym na zboczu Góry Parkowej (dojazd kolejką szynową z 1937 r.). Krynica to zresztą raj dla wielbicieli architektury sakralnej – w okolicy wytyczony jest Szlak Cerkwi Łemkowskich. Beskidy zamieszkiwali niegdyś przybyli tu w XVI wieku Łemkowie, wysiedleni stąd po II wojnie światowej w ramach akcji "Wisła". Pozostały po nich drewniane świątynie. Szczególne wrażenie robi cerkiew w Owczarach z 1653 r. (nominowana do wpisu na listę UNESCO), w której zachowało się kompletne wyposażenie wnętrza. Z kolei w XIX-wiecznej cerkwi w Bartnem znajduje się muzeum z kolekcją sztuki łemkowskiej.
Przedwojenne budownictwo Krynicy to nie tylko klimatyczne drewniane wille i kościółki. Jednym z najbardziej reprezentacyjnych budynków jest Stary Dom Zdrojowy z 1889 r. Przypomina pałac w stylu neorenesansowym. Kusi przede wszystkim uznawaną za najpiękniejszą w Polsce salą balową. Międzywojnie definitywnie zakończyło w Krynicy okres architektury drewnianej. Powstawać zaczęły przede wszystkim monumentalne murowane obiekty uzdrowiskowe. Do najciekawszych należą Nowe Łazienki Mineralne, neoklasycystyczny obiekt z piękną kolumnadą z 1926 r., oraz wybudowane w stylu funkcjonalizmu sanatorium Lwigród z 1928 r. z pierwszą w uzdrowisku salą operacyjną. Zabytkowy budynek był zamknięty ze względu na zły stan przez 25 lat i dopiero cztery lata temu został ponownie otwarty. Po wojnie Krynica nieco podupadła i pijalnia wód w stylu Le Corbusiera, której losy właśnie się ważą, pozostaje jedyną znaczącą budowlą z tego okresu. To tu ma się odbyć we wrześniu Forum Ekonomiczne – impreza gromadząca polityków i ekonomistów, dzięki której Krynica została ochrzczona "polskim Davos". Budynek ma pozwolenie na użytkowanie do końca roku. Przedsięwzięcie poprzedzi w czerwcu Festiwal Biegowy Forum Ekonomicznego, który jest jedną z głównych atrakcji miasta. Już teraz chęć udziału zgłosiło ponad dwa tysiące osób. W końcu przyjemniej biegać w mieście, które ma klimat.