Pomysł nie podoba się właścicielom hoteli. - To kompletna głupota - mówi Bernabo Bocca, prezes włoskiego stowarzyszenia hotelarzy. - Decyzja o wprowadzeniu podatku i jego wysokości zostanie podjęta wyłącznie po długiej dyskusji z wami - odpiera zarzuty premier Włoch Silvio Berlusconi.
Eksperci wyliczyli, że gdyby podatek wynosił 10 euro za noc, w ciągu roku udałoby się zebrać nawet 100 mln euro. Stowarzyszenia konsumenckie twierdzą jednak, że wprowadzenie takich zmian spowoduje spadek dochodów o około 70 mln euro w ciągu roku.
- Każdemu podatkowi hotelowemu powinny towarzyszyć nowe usługi i inwestycje. Dopóki ludzie nie przekonają się, że dostają za te pieniądze coś w zamian, mogą zdecydować pojechać w inne miejsce – przekonuje Chema Basterrechea, dyrektor NH Hoteles we Włoszech i wiceprezes AICA, włoskiego stowarzyszenia sieci hotelowych.
PP / Dziennik Turystyczny