Uczestnicząca w mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki piłkarska reprezentacja Nowej Zelandii, nazywana "All Whites", ma swoich kibiców nawet na... Antarktydzie.
W wykorzystywanej przez nowozelandzkich naukowców stacji badawczej Scott Base, położonej na południowym brzegu Wyspy Rossa (Antarktyda Wschodnia), powiewa banner z wymownym napisem: "Go All White".
Zawiesili go fani drużyny "Kiwi", której mecze w MŚ-2010 oglądają za pośrednictwem internetu. To ich jedyna rozrywka z dala od domu. W permanentnie ciemnej zimie na Antarktydzie (akurat teraz nie wstaje tam słońce) temperatura spada poniżej minus 40 stopni Celsjusza.
Sympatycy piłkarskiej kadry Nowej Zelandii mają powody do zadowolenia, bowiem po wywalczonym w ostatniej minucie doliczonego czasu gry remisie ze Słowacją 1:1, w drugim występie w MŚ-2010 również zremisowali 1:1 z broniącymi tytułu Włochami. Na zakończenie rywalizacji w grupie F podopieczni trenera Rickiego Herberta zmierzą się w czwartek, 24 czerwca (godz. 16.00) z Paragwajem. W przypadku zwycięstwa awansują do 1/8 finału.