W Hiszpanii gonią byki, na razie bezkrwawo

W Hiszpanii gonią byki, na razie bezkrwawo

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Pampelunie, na północy Hiszpanii, pierwsza w tym roku gonitwa ku czci św. Fermina, w której ludzie uciekają przed bykami, nie przyniosła poważniejszych ofiar.

Pędzące byki przewróciły kilku śmiałków na ziemię, ale zdaniem pracowników Czerwonego Krzyża nie doszło do poważniejszych wypadków. Składające się z sześciu byków stado w ciągu 2,5 minuty przemierzyło ponad 800 metrów wąskimi uliczkami Pampeluny. Żadne ze zwierząt nie oddzieliło się od stada, co jest bezpieczniejsze dla uczestników gonitwy. Wieczorem odbędzie się korrida, na której zostają stracone byki uczestniczące w rannej gonitwie.

Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci świętego Fermina. Początki święta na cześć patrona miasta sięgają XIV wieku. Fiesta ku czci św. Fermina to nieustanne zabawy, parady, koncerty i tańce, ale gonitwy byków i ludzi są najważniejszą atrakcją. Zostały rozsławione w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi".

Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. W ubiegłym roku w starciu z bykiem zginął 27-letni Hiszpan.

PP, PAP