Christoph Randler, naukowiec z Uniwersytetu w Heidelbergu, badający relację człowieka i snu, w tym tygodniu ogłosił swoją najnowszą tezę. Na podstawie badań Randler doszedł do wniosku, że kluczem do sukcesu jest ranne wstawanie – czytamy dzisiaj w dzienniku „La Stampa”.
W badaniach Randlera wzięło udział 367 niemieckich studentów. Każdego z nich naukowiec zapytał, o której porze dnia mają oni najwięcej energii i w jakich godzinach czują się gotowi na zmierzenie się z wyzwaniami. Studenci, którzy w zwyczaju mają budzenie się wcześnie rano, czyli tzw. ranne ptaszki, odpowiadali bez zastanowienia: wystarczy otworzyć oczy i już jestem skupiony na osiąganiu moich celów. Odpowiedzi nocnych sów, natomiast, było dużo bardziej ogólne. Chcąc dowiedzieć się, zatem, czy mamy szanse na odegranie istotnej roli w społeczeństwie wystarczy odpowiedzieć sobie samemu na jedno proste pytanie: czy jesteśmy rannymi ptaszkami czy nocnymi markami?
- Jeśli chodzi o sukces zawodowy, ci z nas, którzy budzą się wcześnie rano maja pewną przewagę. Są dużo bardziej energiczni i mają zdolność przewidywania problemów i minimalizowana ich. To oni zrobią najbardziej błyskotliwe kariery i to oni będą zarabiać najwięcej – powiedział Randler, który jednocześnie zapewnił, że on sam budzi się każdego dnia o 5 rano : -Przed wyjściem do biura pracuję trzy godziny w domu – stwierdził naukowiec.
Mimo że, teza Randlera może wydawać się trudna do zaakceptowania szczególnie dla tych, którzy kochają spać, wyników badań nie należy lekceważyć. Dowodem może być tryb życia takich ludzi, jak np. Nelson Mandela. Bohater walki z apartheidem każdego dnia budzi się o 4:30. Mandela ma też zwyczaj samodzielnego ścielenia swojego łóżka - czy to w domu, czy w Pałacu Buckingham a i nawet w Białym Domu. W ramach ciekawostki, „La Stampa" przypomina historię, kiedy zadziwionej idealnym stanem hotelowego pokoju służącej Mandela odpowiedział po prostu: - Wybacz mi, pościeliłem łóżko, bo dla mnie to jak mycie zębów. Teraz przepraszam, ale muszę przygotować przemówienie dla ONZ.
Napoleon z kolei przyzwyczajony był do chodzenia spać już o 9 wieczorem, ale drugiej w nocy budził się by obmyślać plan inwazji Rosji. David Cameron, nowo wybrany premier Wielkiej Brytanii, budzi się o 6 rano, czyta gazety, zapoznaje się z dokumentami i o 8 jest już w biurze.
Badania Randlera nie powinny nas jednak załamywać. Po pierwsze, mimo że zmiana rytmu snu jest bardzo trudna, to nie jest to niemożliwe. Po drugie, nocne sowy również maja pewne zalety, które są rzadziej spotykane wśród rannych ptaszków: -Są bardziej kreatywni i na pewno mają lepsze poczucie humoru – mówi Randler. Dla nich zachód słońca jest jak wiosna, która budzi ich do życia. Być może zarabiają mniej, ale czerpią z życia garściami.
La Stampa
kr
- Jeśli chodzi o sukces zawodowy, ci z nas, którzy budzą się wcześnie rano maja pewną przewagę. Są dużo bardziej energiczni i mają zdolność przewidywania problemów i minimalizowana ich. To oni zrobią najbardziej błyskotliwe kariery i to oni będą zarabiać najwięcej – powiedział Randler, który jednocześnie zapewnił, że on sam budzi się każdego dnia o 5 rano : -Przed wyjściem do biura pracuję trzy godziny w domu – stwierdził naukowiec.
Mimo że, teza Randlera może wydawać się trudna do zaakceptowania szczególnie dla tych, którzy kochają spać, wyników badań nie należy lekceważyć. Dowodem może być tryb życia takich ludzi, jak np. Nelson Mandela. Bohater walki z apartheidem każdego dnia budzi się o 4:30. Mandela ma też zwyczaj samodzielnego ścielenia swojego łóżka - czy to w domu, czy w Pałacu Buckingham a i nawet w Białym Domu. W ramach ciekawostki, „La Stampa" przypomina historię, kiedy zadziwionej idealnym stanem hotelowego pokoju służącej Mandela odpowiedział po prostu: - Wybacz mi, pościeliłem łóżko, bo dla mnie to jak mycie zębów. Teraz przepraszam, ale muszę przygotować przemówienie dla ONZ.
Napoleon z kolei przyzwyczajony był do chodzenia spać już o 9 wieczorem, ale drugiej w nocy budził się by obmyślać plan inwazji Rosji. David Cameron, nowo wybrany premier Wielkiej Brytanii, budzi się o 6 rano, czyta gazety, zapoznaje się z dokumentami i o 8 jest już w biurze.
Badania Randlera nie powinny nas jednak załamywać. Po pierwsze, mimo że zmiana rytmu snu jest bardzo trudna, to nie jest to niemożliwe. Po drugie, nocne sowy również maja pewne zalety, które są rzadziej spotykane wśród rannych ptaszków: -Są bardziej kreatywni i na pewno mają lepsze poczucie humoru – mówi Randler. Dla nich zachód słońca jest jak wiosna, która budzi ich do życia. Być może zarabiają mniej, ale czerpią z życia garściami.
La Stampa
kr