Mierząca ok. 50 cm rzeźba pochodzi z 1964 roku i waży ok. 10 kilogramów. Przedstawia młodą kobietę w pozycji półleżącej, z której brzucha i klatki piersiowej wystaje sześć szuflad. Belgijska policja, która potwierdziła kradzież, oszacowała wartość dzieła na 100-120 tys. euro. Jak podała agencja Belga, kradzież zarejestrowały kamery. Policja obecnie analizuje zdjęcia.
Choć rzeźba była ubezpieczona, to nie chroniło jej specjalne urządzenie alarmowe - wyjaśnił dziennikowi "Het Laatste Nieuws" jeden z organizatorów wystawy Stefaan Delbaere. Dodał, że do zadań strażników należało sprzedawanie biletów i najprawdopodobniej wspólnik złodzieja w momencie kradzieży odwrócił ich uwagę. Niespełna rok temu, także w biały dzień, z muzeum w Brukseli dwóch mężczyzn ukradło obraz belgijskiego surrealisty, Rene Magritte'a.
PAP, ps