Mecz pierwszej kolejki piłkarskiej Ligi Europejskiej pomiędzy Juventusem a Lechem Poznań nie wywołuje w Turynie większego zainteresowania. Czwartkowe spotkanie obejrzy nie więcej niż osiem tysięcy kibiców - w tym półtora tysiąca widzów z Poznania.
Jak powiedział Enrico Zambruno z Juventus Channel, mecze turyńskiego klubu nie cieszą się taką popularnością, jak przed laty. Wpływ na mniejsze zainteresowanie ma też udział klubu w aferze korupcyjnej, za który Juventus został ukarany degradacją do Serie B. - Kibice przez ostatnie lata byli przyzwyczajeni do Ligi Mistrzów, a Liga Europejska to już nie ta półka. W czwartek mecz obejrzy ok. osiem tysięcy kibiców, i to tylko dlatego, że mecze Ligi Europejskiej zostały sprzedawane w pakiecie z innym spotkaniami - poinformował Zambruno.
Podczas ostatniego meczu ligowego "Juve" z Sampdorią Genua, Stadion Olimpijski wypełnił się jednak do ostatniego miejsca. Spotkanie obejrzało 28 tysięcy widzów. - Mecze z Sampdorią to prawie derby. Poza tym dla Juventusu był to pierwszy występ w tym sezonie przed własną publicznością - wyjaśnił Zambruno. Jak dodał, większe zainteresowanie na pewno wzbudzi pojedynek z Manchesterem City. - I to nie tylko z tego względu, że grają tam znakomicie piłkarze, ale dlatego, że trenerem jest nasz rodak Roberto Mancini - tłumaczył.
PAP, arb