Po podjęciu przez Radę Miasta uchwały zakazującej wprowadzania do obrotu tzw. dopalaczy, władze Bydgoszczy wystosowały apel do wojewody o pilne zaopiniowanie dokumentu. Bydgoska uchwała wejdzie w życie 14 dni po opublikowaniu jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego, a w ciągu 30 dni od otrzymania treści uchwały jej zgodność z prawem musi ocenić wojewoda kujawsko-pomorski. - Apeluję do pana wojewody, aby podległe mu służby prawne pilnie skoncentrowały się nad sprawdzeniem zgodności uchwały z przepisami prawa. Treść uchwały wraz z apelem została już przekazana przez kuriera do urzędu wojewódzkiego, bo chodzi tu o życie i zdrowie młodych ludzi - podkreślił prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz.
W apelu do wojewody prezydent napisał m.in.: "Bydgoscy samorządowcy są świadomi, że w parlamencie trwają prace nad prawnym rozwiązaniem problemu dopalaczy, jednak od prawie dwóch lat nie przyniosły one żadnego efektu. Uchwała, to próba rozwiązania problemu od zaraz, bo jesteśmy przekonani, że nie ma na co czekać". W mieście już od środy rozpoczęto działania mające na celu walkę z "dopalaczami", m.in. kierując patrole Straży Miejskiej w pobliże punktów handlujących tymi środkami. Strażnicy legitymują pojawiające się tam młode osoby, a informacje o tym przekazywane będą na bieżąco do szkół i rodziców.
Samorząd bydgoski wytoczył wojnę dystrybutorom "dopalaczy" po nagłośnieniu informacji o ciężkim zatruciu tymi chemikaliami dwóch gimnazjalistów. Nieprzytomnych chłopców znalazła w poniedziałek na głównej ulicy miasta przypadkowa kobieta i sprowadziła pomoc, co prawdopodobnie uratowało obu życie.
PAP, arb