Jako pierwsi spośród siedmiu par, przysięgę małżeńską złożyli w niedzielę w Sali Ślubów gdańskiego Nowego Ratusza 23-letnia Magdalena Kowalska i 26-letni Andrzej Huk. Jak powiedzieli państwo młodzi, data ślubu nie była zaplanowana, została wybrana spontanicznie. Pan młody szczerze przyznał, że dla niego data ślubu ma mniejsze znaczenia. - A ja przywiązuję wagę do cyfr i wierzę, że to będzie szczęśliwa data - powiedziała panna młoda dodając, że ma nadzieję, iż mąż dzięki temu będzie pamiętał o rocznicach ślubu. Już po złożeniu sobie przez państwa młodych przysięgi, udzielający im ślubu zastępca kierownika gdańskiego USC Grzegorz Graeflig, życzył parze szczęścia: - Żeby to był prawdziwy strzał w dziesiątkę - dodał urzędnik. Magdalena Kowalska i Andrzej Huk powiedzieli sobie "tak" punktualnie o godz. 10:10. Kolejne pary składały przysięgę w kilkudziesięciominutowych odstępach.
Druga z par - Dominika Kuczmarska i Edward Janiszewski, specjalnie wybrała datę zaślubin. - Tak sobie wymarzyliśmy. Mąż ma tego dnia urodziny. Dostanie prezent na całe życie - powiedziała pani Dominika. Jak poinformował Grzegorz Graeflig, zwykle śluby w gdańskim USC udzielane są w piątki i soboty, ale od 2007 roku organizuje się też nadzwyczajne uroczystości w tzw. "urodziny roku", bez względu na to, w jaki dzień tygodnia ta data wypada - powiedział urzędnik.
Graeflig dodał, że specjalnie sprawdził i okazało się, że - począwszy od 2007 roku, wszystkie pary, które - kierując się numerologią, wybrały datę ślubu w "urodziny roku", są nadal w związku małżeńskim. - A więc mogę powiedzieć, że są to szczęśliwe pary - powiedział.
PAP, arb