Na ślad działalności białostoczanina policja wpadła cztery lata temu. W Gdańsku, w czasie rutynowej kontroli przed wysłaniem za granicę została prześwietlona ok. 3-kilogramowa paczka adresowana do USA. Policję zawiadomiono, bo było podejrzenie, że w środku są materiały wybuchowe. Okazało się, że przesyłka, opisana jako narzędzia gospodarstwa domowego, zawiera m.in. pocisk przeciwpancerny. Nadawcą okazał się mieszkaniec Białegostoku, który pocisk sprzedał na aukcji internetowej.
W jego mieszkaniu policjanci znaleźli m.in. karabinek typu mauzer, zapalniki do pocisków przeciwpancernych i artyleryjskich, części amunicji i granaty, a także materiały wybuchowe. Arsenałem zajęli się wówczas saperzy, a jego posiadacz został zatrzymany, pół roku spędził w areszcie. Mężczyzna tłumaczył w śledztwie, że zbieranie militariów to jego hobby. Szukał ich zarówno na bazarach, jak i w czasie wypraw terenowych z wykrywaczem metali. Prokuratura oskarżyła go zarówno o nielegalne posiadanie, jak i handel bez wymaganego zezwolenia bronią palną, amunicją i materiałami wybuchowymi.
W oparciu o zebrane w długim śledztwie dowody, do sądów skierowano również akty oskarżenia dotyczące 32 osób m.in. z Łodzi, Krakowa, Olsztyna, Elbląga, Włocławka, Łomży, Przemyśla, Gryfina, Pułtuska, Żarów, Kluczborka, Kętów oraz Tomaszowa Mazowieckiego. To nabywcy różnych militariów. Grozi im nawet do 10 lat więzienia.
zew, PAP