Piotrowski poinformował na wtorkowym zebraniu z pracownikami Muzeum, że - w związku z nieprzyjęciem jego wizji rozwoju placówki przez Radę Powierniczą Muzeum Narodowego - postanowił złożyć rezygnację i uczyni to zgodnie z wymaganymi procedurami - powiadomi m.in. ministra kultury - dowiedziała się nieoficjalnie PAP.
Piotr Piotrowski pełnił funkcję szefa Muzeum Narodowego w Warszawie od lutego 2009 roku. Konflikt pracowników Muzeum Narodowego z dyrektorem tej placówki narastał od wielu miesięcy i związany jest z koncepcją programową Piotrowskiego, który - zdaniem pracowników - większy nacisk kładzie na sztukę współczesną, kosztem badań nad sztuką dawną. Pracowników niepokoją też zapowiedzi łączenia działów merytorycznych, ograniczenia liczby pracujących w nich kustoszy oraz zredukowania działu konserwacji. Twierdzili też, że dyrektor za mało z nimi dyskutuje i nie dopuszcza różnicy poglądów.
Na początku czerwca pracownicy Muzeum wezwali dyrektora do złożenia dymisji. Wystosowali też do premiera Donalda Tuska list z prośbą o interwencję w sprawie kryzysu w tej instytucji. Autorzy przekazali list do wiadomości ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego oraz przewodniczącej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, jak również przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu Senatu RP Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
"Od dłuższego czasu pracownicy Muzeum Narodowego obserwują - z poczuciem bezsilności - stopniową degradację instytucji kluczowej dla ochrony i promocji kultury narodowej. Spowodowana jest ona głównie brakiem odpowiedniego dyrektora, który nie tylko dbałby o aktualny stan posiadania muzeum, ale i stworzył sensowny program działania i rozwoju, względnie pozwolił, by zrobił to pracujący w muzeum zespół specjalistów" - napisali wówczas autorzy listu, pod którym podpisali się kurator zbiorów nowożytnej sztuki obcej prof. Antoni Ziemba oraz główny konserwator placówki Dorota Ignatowicz-Woźniakowska "w imieniu kuratorów, konserwatorów oraz pracowników merytorycznych".
Na zarzuty pod swoim adresem Piotrowski odpowiadał m.in., że kryzys w warszawskim Muzeum Narodowym to efekt anachronicznej struktury tej instytucji oraz spadek po dekadach niegospodarności.
zew, PAP