W 2009 r. badacze korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a zaobserwowali kilka bardzo słabych obiektów, które mogą być galaktykami z bardzo wczesnego etapu ewolucji wszechświata, z ery rejonizacji. Aby jednak potwierdzić hipotezę, że to odległe galaktyki, a nie na przykład słabe, chłodne gwiazdy z Drogi Mlecznej, trzeba było zastosować odpowiednio wiarygodną metodę wyznaczenia odległości. Potrzebny był duży teleskop z czułym spektrografem.
Wyznaczenia odległości podjął się zespół naukowców pod kierownictwem Matta Lenherta z Obserwatorium Paryskiego we Francji. Badacze uzyskali specjalny czas obserwacyjny na Bardzo Dużym Teleskopie VLT należącym do Europejskiego Obserwatorium Południowego ESO. Astronomowie wybrali do obserwacji galaktykę-kandydatkę UDFy-38135539, która była jedną z najbardziej czerwonych z całej grupy. Po wykonaniu obserwacji zespół przez dwa miesiące dokładnie analizował otrzymane wyniki. - Potwierdziliśmy, że galaktyka dostrzeżona wcześniej za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a jest najdalszym obiektem zidentyfikowanym jak dotąd we wszechświecie - powiedział Lehnert. Odkrywcy uważają, że galaktyka UDFy-38135539 ma zbyt małą jasność, aby mogła samodzielnie wyczyścić mgłę wodorową. Wokół niej muszą być inne, mniejsze galaktyki, które wspomogły ten proces.
PAP, arb