Pod zarzutem sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy kolejowej stanie przed sądem 28-latek, oskarżony o kradzież ponad tysiąca wkrętów mocujących szyny do podkładów kolejowych. Mężczyzna zabrał je z czynnej linii kolejowej Niedoradz - Stary Kisielin - Zielona Góra. Jak podała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze, akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu.
Straty spowodowane na szkodę PKP PLK SA w Zielonej Górze nie są wysokie, bo oszacowano je na ok. 1,3 tys. zł, ale - według prokuratury - swoim postępowaniem mężczyzna naraził na niebezpieczeństwo pasażerów pociągów. Mężczyźnie zarzuca się, że dokonując kradzieży metalowych elementów, spowodował on brak przytwierdzenia szyn kolejowych do podłoża i tym samym sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. W dodatku przestępstwo miał popełnić w warunkach recydywy, dlatego grozi mu surowa kara - od sześciu miesięcy do 12 lat więzienia.
Do ujawnienia kradzieży doszło przypadkowo. W marcu oskarżony nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i porzucił auto w lesie. W jego bagażniku policjanci znaleźli metalowe wkręty oraz klucze do ich odkręcania. Obecnie 28-latek przebywa w więzieniu w związku z inną sprawą.
PAP, arb