W ocenie archeologa Jarosława Sobieraja z Muzeum Warmii i Mazur, to największy zbiór srebrnych przedmiotów z okresu wczesnego średniowiecza, jaki kiedykolwiek otrzymało muzeum i jedno z najcenniejszych takich znalezisk w kraju - ocenił Jarosław Sobieraj, archeolog z Muzeum Warmii i Mazur. - Co ciekawsze, jest to druga część tzw. srebrnego skarbu odnalezionego pod Iławą w latach 60. XIX wieku - powiedział Sobieraj. Wówczas podczas orki na polu po wykarczowanym lesie znaleziono 2 tys. monet i kilkaset fragmentów srebrnej biżuterii. Skarb trafił w ręce prywatne i zaginął podczas II wojny światowej. Muzealnicy z Olsztyna sprawdzają pogłoski, czy niektóre z monet nie trafiły po wojnie do muzeum w Brunszwiku.
Na prasowe informacje o znalezisku natrafili w XIX-wiecznych źródłach członkowie iławskiego Stowarzyszenia Badaczy Historii Deutsch Eylau "Ylavia". Na podstawie starych map odtworzyli miejsce, gdzie rósł kiedyś las, w którym znaleziono pierwszą część skarbu. - Od ubiegłego roku przy pomocy wykrywaczy metali sprawdziliśmy drobiazgowo kilkadziesiąt hektarów ziemi. Przed miesiącem koło wsi Mózgowo natrafiliśmy na pierwsza monetę, potwierdziły się nasze przypuszczenia, że w XIX wieku nie wykopano wszystkiego - powiedział Rafał Kocięda z "Ylavii".
Poszukiwacze skarbów działali legalnie. Stowarzyszenie uzyskało zgodę na poszukiwania od służb ochrony zabytków i właściciela gruntów - poinformował rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Olsztynie, Grzegorz Świętochowski. Zgodnie z umową "Ylavia" przekazała zabytkowe znalezisko Skarbowi Państwa, a olsztyńskie muzeum przyjęło je w depozyt. Skarb zostanie poddany konserwacji i dokładnie zbadany. W lutym 2011 r. ma być po raz pierwszy zaprezentowany zwiedzającym olsztyńskie muzeum.
Nieznane jest pochodzenie skarbu. Według archeologów można się jedynie domyślać, że należał do kupca, który handlował z pruskimi plemionami Pomezanów, Pogezanów i Sasinów. Może o tym świadczyć to, że tylko 150 monet zachowanych jest w całości a główna część znaleziska to tzw. siekańce - czyli pocięte na części monety, które służyły jako "drobne" do wydawania reszty za towar. Miłośnicy regionalnej historii z "Ylavii" w ciągu ostatnich lat przekazali służbom ochrony zabytków kilkaset cennych przedmiotów, w tym fragmenty celtyckiej broni i narzędzi. Wskazali też archeologom lokalizację wczesnopruskich wałów obronnych. Jak mówią - celem ich działania - jest stworzenie w Iławie regionalnego muzeum.
zew, PAP