Architekt podkreślił, że przeszkodą wcale nie jest niska temperatura - na dalekiej północy twórcom konstrukcji bardziej doskwiera brak światła dziennego. Polacy świetnie sobie radzą, choć wcześniej nigdy nie rzeźbili w lodzie. Pomogło im doświadczenie w snycerstwie. - Do obróbki lodu używa się po prostu większych narzędzi - wyjaśnia Czajkowski.
Od końca listopada nad wyglądem całego budynku w sumie pracuje, w kilku turach, 50 artystów z całego świata, m.in. z Japonii, Bułgarii, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Włoch. Wielu z nich zapraszanych jest po raz kolejny. Tomasz Czajkowski przyznaje, że pomysły konkurentów są nieco bardziej odważne. Na przykład jedna z artystek zaproponowała wyrzeźbienie ryb, aby gość hotelu czuł się jak w wodzie. - Myślę jednak, że nasz pokój będzie na swój sposób nietypowy - zaznaczył. Potwierdza to dyrektor artystyczny hotelu Arne Bergh. - Każdego roku dostajemy kilkaset projektów, w sierpniu nasze jury dokonuje wyboru. Bierzemy pod uwagę artyzm, oryginalność projektu, coś, czego nie widzieliśmy wcześniej. W tym roku dostaliśmy wiele propozycji z Polski, pomysł Tomasza Czajkowskiego i Eryka Marksa wydał nam się najciekawszy - powiedział.
Lodowy Hotel w Jukkasjaervi jest budowany po raz 20. W tym roku budynek będzie mieć 60 pokoi, które przestaną istnieć wraz z wiosennym ociepleniem. Unikatowe projekty artystów są często wykorzystywane przez inne tego typu zimowe hotele na świecie.
PAP, arb