Podczas akcji w nowozelandzkiej kopalni zastosowano robota wojskowego, który jednak nie sprawdził się w trudnych, podziemnych warunkach. Wysłano kolejnego, ale później doszło do kolejnego wybuchu. Zdaniem dr. Kasprzyczaka, ten przykład pokazuje, że specjalne roboty górnicze są niezbędne - także w polskim górnictwie.
Na podstawie pomiarów dokonanych przez skonstruowanego na Śląsku robota można szybciej i trafniej ocenić panujące w wyrobisku warunki i podjąć decyzje o dalszych czynnościach związanych z odizolowanym (np. z powodu zagrożenia pożarowego czy metanowego) wyrobiskiem. - Ratownicy będą w mniejszym stopniu narażeni na niebezpieczeństwa związane z wkraczaniem do strefy zagrożonej, kopalnie będą również mogły szybciej podjąć dalszą eksploatację - tłumaczy dr Kasprzyczak.
pap, ps
Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!