Włoski piłkarz Marco Materazzi przyznał, że podczas spotkania z Zinedinem Zidanem doszło do pojednania pomiędzy obydwoma sportowcami, po tym jak Francuz uderzył głową w klatkę piersiową rywala w finale mistrzostw świata 2006.
Do ponownego spotkania obydwu piłkarzy doszło przy okazji meczu grupowego Ligi Mistrzów Milanu z Realem Madryt, którego doradcą jest Zidane. W wywiadzie dla telewizji "Mediaset" Materazzi przyznał, że długo rozmawiali o sytuacji sprzed czterech lat. - To co zostało powiedziane, zostanie między nami. Powiedzmy, że w większości to ja mówiłem. Potem Zinedine wyciągnął do mnie rękę, mocno nią potrząsnął i spojrzał głęboko w oczy na znak, że między nami już jest w porządku. Stało się to, czego chciałem od dawna. Nie wiem jak dla niego, ale dla mnie to było świetne przeżycie - przyznał obrońca Interu Mediolan.
Zidane uderzył "z byka" Materazziego po tym, jak ten obraził jego siostrę i matkę. Francuz zobaczył za to czerwoną kartkę. Do zdarzenia doszło podczas finału mistrzostw świata w 2006 roku. Po 90 minutach gry był remis 1:1. W rzutach karnych lepsi okazali się Włosi (5:3).
PAP, arb
Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!