Kibic ukarany został grzywną w wysokości 10 tysięcy koron co stanowi równowartość ok. 5 tys. złotych. Norweskie prawo przewiduje tylko połowę tej sumy za podobne wykroczenia. - Wzięliśmy pod uwagę wyjątkowo wysoką oglądalność programu o tej godzinie i wpływ tego wysoko gorszącego zachowania na dzieci, które właśnie czekały na dobranockę - powiedziała inspektor Heidi Meloe z policji w Trondheim.
Kibic stał się w Skandynawii wielkim celebrytą i udzielił już setki wywiadów. Podkreślił, że nie żałuje tego, co zrobił i już się szykuje na następny raz. - Być może nie będzie to mecz, ponieważ myślę, że nie będę wpuszczany na stadiony. Karą się nie przejmuję, ponieważ jestem na zasiłku socjalnym i w ten sposób pieniądze przechodzą z jednej kieszeni państwowej do drugiej. Poza tym w każdej chwili mogę ponownie obejrzeć siebie w akcji. Naprawdę było warto - podkreślił.
PAP, arb