Prezes bielskiej drużyny skrytykował obecne rozgrywki, zwracając uwagę, że ogromnie obciąża najlepsze zespoły. To z kolei prowadzi do obniżenia poziomu sportowego. - Rozgrywki ligowe i Ligi Mistrzyń rozpoczęły się krótko po mistrzostwach świata. Był jeszcze mecz o Superpuchar. Gramy w trybie weekend-środa. Drużyny podróżują na Teneryfę czy do Baku. To tysiące kilometrów. Oznacza to, że przez kilka tygodni zespół nie ma nawet czasu na trening, bo jest w podróży. To obniża poziom sportowy naszych drużyn - powiedział.
Jako przykład prezes podał swój klub. Siatkarki Aluprofu w niedzielę grały mecz ligowy z Muszynianką, a już w poniedziałek wyjechały do Azerbejdżanu, gdyż z Moskwy do Baku lecą tylko dwa samoloty w tygodniu. Mecz LM odbył się w czwartek. W piątek wieczorem jeszcze nie wróciły do kraju, a w niedzielę rozgrywają kolejny ligowy mecz - z MKS Dąbrowa Górnicza. Zdaniem Świstaka taki system obniża także frekwencję na meczach Ligi Mistrzów. - Mecze rozgrywane są w środku tygodnia. Kibic wtedy nie jest zainteresowany meczem. Pustawe trybuny widać niemal wszędzie, nawet w rozgrywkach męskich - podkreślił.
Ogromne znaczenie mają wreszcie sprawy finansowe. Świstak ujawnił, że tylko na rozgrywki fazy grupowej LM Aluprof wyda około 380 tysięcy złotych. A rekompensata? - Zero... Za to koszty są ogromne. Może pośrednio to przekłada się na zwrot, bo sponsorzy mogą zobaczyć logo swojej firmy w telewizji. Muszę jednak przyznać, że nie spotkałem się dotychczas z sytuacją, by ktoś do nas przyszedł i powiedział, iż zostanie sponsorem, ponieważ klub występuje w rozgrywkach europejskich - powiedział Świstak.
Rywalami BKS Aluprof w LM są: Rabita Baku (Azerbejdżan), Dinamo Bukareszt (Rumunia) i Scavolini Pesaro (Włochy). Świstak zwrócił uwagę, że każdy mecz wyjazdowy oznacza przeloty samolotami i zwiększone koszty.pap, ps