Ze szpitala w słowackim Popradzie, na własne żądanie, wyszła alpinista z Suwałk, którą w niedzielę porwała w Tatrach śnieżna lawina. 25-latka pod śniegiem spędziła 15 minut, odkopali ją towarzysze wspinaczki.
Jak mówi lekarz szpitala w Popradzie, Mark Sperka, kobieta odmówiła dalszego pobytu w szpitalu i mimo zaleceń lekarzy, na własne żądanie, wypisała się z lecznicy.
Porwana przez śnieżną lawinę alpinistka trafiła do szpitala w Popradzie z objawami wychłodzenia organizmu, miła obrażenia głowy i jamy brzusznej oraz kręgosłupa na odcinku szyjnym.
25-latka wspinała się w niedzielę w słowackich Tatrach w rejonie Doliny Białej Wody z grupą doświadczonych alpinistów. Podczas wspinaczki troje z nich porwała lawina śnieżna. Dwoje porwanych przez lawinę o własnych siłach wydostało się spod śniegu i odkopało towarzyszkę wspinaczki. Kobietę do szpitala w Popradzie za pomocą śmigłowca przetransportowali słowaccy ratownicy górscy.
pap, ps
Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!