Metalowa proteza stawu biodrowego była powodem kłopotów 75-letniego kongresmana Johna D. Dingella z wykrywaczem metali na lotnisku w Waszyngtonie.
Na polecenie ochroniarzy musiał się on rozebrać do bielizny, ponieważ wykrywacz metali w bramce kontroli pasażerów uparcie piszczał, mimo że polityk zdjął już płaszcz, marynarkę, buty i skarpetki. Dopiero zdjęcie spodni w specjalnym pokoju - Dingell nie ujawniał, że jest członkiem Kongresu - upewniło obsługę lotniska, że nie ma on przy sobie broni.
Metalową protezę stawu biodrowego, wstawiono kongresmanowi 20 lat wcześniej, po wypadku w czasie polowania.
Dingell leciał samolotem z Waszyngtonu do swego macierzystego miasta Detroit.
em, pap
Metalową protezę stawu biodrowego, wstawiono kongresmanowi 20 lat wcześniej, po wypadku w czasie polowania.
Dingell leciał samolotem z Waszyngtonu do swego macierzystego miasta Detroit.
em, pap