- Nie udało się ustalić, kto fałszował te podpisy, dlatego oskarżeni odpowiedzą tylko za wykorzystanie tych oświadczeń, jako autentycznych, w celu popełnienia przestępstwa skarbowego - wyjaśnił Rybczak. Dodał, że oskarżeni odprowadzili do Skarbu Państwa podatek akcyzowy od oleju opałowego, czyli w rezultacie niższy od należnego o 23 mln zł. Ponadto Witold P. odpowie za podrabianie dokumentów, ale w innym wątku sprawy, nie powiązanym bezpośrednio z głównym przestępstwem.
Śledczy ustalili, że mężczyzna był także udziałowcem i prezesem innej spółki. W różnych bankach na terenie Polski wpłacał na konto tej firmy pieniądze, ale w dowodach wpłaty podpisywał się innym nazwiskiem, jako przedstawiciel jeszcze innego przedsiębiorstwa. Żadne z oskarżonych nie przyznało się do zarzucanych im czynów. Obojgu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
PAP, arb