Z danych ośrodków świadczących usługi firmom ubezpieczeniowym dla osób starszych oraz dla ubogich wynika, że w ostatnich ośmiu latach o blisko 22 proc. wzrosła liczba tych, którzy dostają się do domów spokojnej starości jeszcze w wieku przedemerytalnym. Powodów jest kilka: leczenie szpitalne jest droższe i czasem nie godzą się na nie firmy ubezpieczeniowe, ponadto zamknięto wiele zakładów psychiatrycznych, a postępy medycyny utrzymują dłużej przy życiu chorych cierpiących na schorzenia pourazowe.
Osób 30-letnich i młodszych jest w domach seniorów mniej niż 1 proc. Niektórzy mieli udar mózgu lub cierpią na stwardnienie rozsiane. Nie zawsze wiadomo, co począć, aby zapewnić im sprzyjające warunki rehabilitacji. Martin nie mógł zostać w domu, bo jego ojciec jest kierowcą i często nie ma go w domu, a macocha choruje na toczeń.
Dla chorych środowisko, w którym przebywają ma kolosalne znaczenie. W Centrum Zdrowia Bayshore Duluth, w stanie Minnesota, czwarta część z 160 podopiecznych to młodzi ludzie, którzy ulokowani są w oddzielnych pokojach w specjalnym skrzydle budynku. Personel placówki stara się zorganizować im styl życia zbliżony do tego, do którego byli niegdyś przyzwyczajeni. Mogą jeść później śniadania niż starsi, mają inne posiłki, w tym pizzę i różne napoje bezalkoholowe. Zamiast bingo, grają w pokera. Dla tych, którym pozwala na to zdrowie, urządza się nawet wypady do nocnych klubów. Mimo wszystko wielu młodych popada w depresję. Męczą ich fizyczne ograniczenia, samotność i otaczające środowisko. "Dla nich to dożywocie. Masz 40 lat i wiesz, że nigdy stamtąd nie wyjdziesz. Takie będzie twoje życie na wieki wieków. Amen" - pisze geriatra Diane Persson.
Martin obawia się, że jego też to czeka. - Kiedy mnie tu nie ma, nie ma nikogo w jego wieku, z kim mógłby porozmawiać o piłce nożnej, czy o czymkolwiek - mówi Paul Tuttle, który odwiedza i karmi przyjaciela. 26-latek siedzi w wózku inwalidzkim i nie ma wesołej miny. - To wszystko sprawia, że czujesz stary. Stajesz się taki, jak twoje otoczenie - tłumaczy.
PAP, arb