Fazę jesienną Borussia zakończyła jako zdecydowany lider, choć nie pobiła rekordu zdobycia największej ilości punktów w tej rundzie, należącego do Bayernu Monachium. Przeszkodziła w tym porażka z Eintrachtem Frankfurt (0:1) w ostatniej kolejce ubiegłego roku. - Nie tylko w tym meczu, ale już we wcześniejszym spotkaniu z Werderem Brema (wygrany 2:0 - red.) było widać, że nasza gra nie była idealna. Być może przyszło zmęczenie rundą jesienną, dlatego przerwa zimowa nadeszła w doskonałym dla nas momencie - przyznał były zawodnik Lecha Poznań. - Samo bicie rekordów nie miało dla nas większego znaczenia i skupialiśmy się na zwycięstwach w kolejnych meczach. To było dla nas najważniejsze - dodał.
Trener zespołu Juergen Klopp w pierwszych meczach rundy rewanżowej nie będzie mógł skorzystać z Shinji Kagawy, który został powołany do reprezentacji Japonii na rozgrywki Pucharu Azji. O zastąpienie go w podstawowym składzie na pozycji cofniętego napastnika, Lewandowski rywalizuje z Mohamedem Zidanem i Mario Goetzem. - Mario był kontuzjowany przez ostatnie miesiące, więc nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji - skomentował polski piłkarz, który może też liczyć na grę jako typowy snajper. Do tej pory na tej pozycji występował Lucas Barrios. On, podobnie jak Kagawa, zdobył osiem goli w tym sezonie.
- Lucas też miał ostatnio problemy ze zdrowiem (leczył kontuzję mięśnia uda - red.). Co prawda ostatnio trenował już z nami, ale też chyba nie jest w optymalnej formie - dodał Lewandowski, którego ominęły urazy w trakcie przygotowań. - Nie jest tajemnicą, że najlepiej czuję się jako wysunięty napastnik. Jednak wiele razy występowałem też nieco cofnięty, więc gra na tej pozycji nie jest to dla mnie żadną nowością. Najważniejsze będą regularne występy w pierwszym składzie. A to jaką rolę zaplanował dla mnie trener Klopp, wyjaśni się już w piątek - zaznaczył.