Koncert miał się odbyć w przyszłym tygodniu. Nowak, który w 2010 roku złożył doniesienie do prokuratury w sprawie treści zawartych w piosenkach Pei, zwrócił się do dyrektora szpitala z prośbą o odwołanie imprezy. - W rozmowie ze mną przedstawiciel szpitala stwierdził: "Peja będzie uczył dzieci odróżniania dobra od zła". W związku z powyższym zwróciliśmy się do dyrektora szpitala o odwołanie tej skandalicznej imprezy - napisał Nowak w piśmie do mediów. Zacytował też fragmenty niektórych utworów, w których, jego zdaniem, Peja zapowiada akty przemocy, m.in. zabijanie, gwałty czy groźby karalne wobec policjantów.
Dyrektor Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, dr Paweł Daszkiewicz powiedział, że o planowanym zorganizowaniu koncertu dowiedział się z pisma od Nowaka. - Organizacji spotkania podjęła się szkoła, która działa przy szpitalu, która jest niezależna i mi nie podlega. Peja jest osobą kontrowersyjną i w sytuacji, gdy rodzice dzieci nie mieliby wpływu na to, czy ich dziecko mogłoby w tym uczestniczyć, czy nie, doradziłem pani dyrektor szkoły, żeby zrezygnowała z tego przedsięwzięcia - wyjaśnił Daszkiewicz.
Sam raper stwierdził, że utwory, o których pisze Ryszard Nowak, nigdy nie były wykonywane na spotkaniach, w których uczestniczy m.in. w szpitalach. Od lat nie są też wykonywane na koncertach. Jak zaznaczył, niektóre przypisywane mu przez Nowaka teksty to nie jest jego twórczość. - Uczestniczę w takich spotkaniach, jak to w szpitalu, jako wolontariusz bardzo często, ale robię to nie dlatego, żeby się z tym afiszować. Jeżeli mogę zmienić cokolwiek w życiu kogokolwiek, to robię. Jeżeli faktycznie okaże się, że spotkania w szpitalu nie będzie, skontaktuję się z moim adwokatem i poradzę sie, co robić dalej. Być może na spotkaniu zastąpi nas pan Nowak - ironizował Peja.
PAP, arb