- Jeśli nie dostaniemy pozwolenia na dalszy odstrzał i płoszenie kormoranów, wkrótce staną się one prawdziwą plagą - ostrzega wędkarz z PZW w Nowym Targu, Tadeusz Jurek. Kormorany żywią się rybami, które zdobywają nurkując za zdobyczą. - Każdy ptak dziennie zjada około pół kilograma ryb. Wychodzi więc, że miesięcznie kormorany wyławiają około trzech ton ryb - wylicza wędkarz.
Problem nadmiernego rozprzestrzeniania się kormoranów zna prezes Grup Badawczej Ptaków Wodnych Kuling, Szymon Bzoma. Jego zdaniem, podobnie jak na Podhalu jest niemal w całej Europie. Bzoma twierdzi, że wzrost populacji kormoranów związany jest bezpośrednio z coraz większą ilością ryb w zbiornikach wodnych i rzekach.
- Najlepszym rozwiązaniem jest wyznaczenie jednego zbiornika wodnego w regionie, w którym kormorany mogłyby żywić się rybami. Nad pozostałymi rzekami i zbiornikami ptaki te powinny być płoszone lub odstrzeliwane - powiedział Bzoma. Jego zdaniem płoszenie tych ptaków wszędzie nie ma sensu, bo kormorany i tak wrócą w to samo miejsce żerowania.
Kormorany występują niemal w całej Europie, a obecnie ich zasięg coraz bardziej się rozszerza. W Polsce kormoran czarny objęty jest ochroną prawną. Pozwolenie na odstrzał tych ptaków wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Według RDOŚ kormoranów jest w Polsce bardzo dużo, choć nie ma żadnych danych na temat ich liczebności. Ptaki te największe straty powodują w gospodarstwach rybnych. Odchody tych ptaków powodują natomiast obumieranie drzew.
zew, PAP