Kim Clijsters jest najwyżej rozstawioną uczestniczką halowego turnieju WTA Tour na twardych kortach w Paryżu (z pulą nagród 618 tys. dol.). Jeśli Belgijka osiągnie w stolicy Francji półfinał ponownie zostanie w poniedziałek liderką rankingu tenisistek.
Dotychczas była numerem jeden na świecie przez 19 tygodni, obecnie jest wiceliderką klasyfikacji, po triumfie w wielkoszlemowym Australian Open. Udany występ na twardych kortach w Melbourne Park pozwolił jej zmniejszyć dystans do prowadzącej w rankingu Dunki polskiego Pochodzenia Caroline Wozniacki, która w Paryżu nie gra. Wystąpi dopiero w przyszłym tygodniu w Dubaju, zresztą podobnie jak Agnieszka Radwańska (nr 10.).
Wozniacki wskoczyła na fotel liderki 11 października ubiegłego roku, ale teraz może go opuścić, jeśli Clijsters wygra w stolicy Francji dwa mecze. W pierwszej rundzie Belgijka ma "wolny los", a w 1/8 finału zmierzy się z Niemką Kristiną Barrois, która w poniedziałek pokonała Czeszkę Ivetę Benesovą 5:7, 6:4, 6:4.
Belgijka po raz pierwszy objęła prowadzenie w rankingu WTA Tour 11 sierpnia 2003 i utrzymała je przez dziesięć tygodni do 19 października, wyprzedzona przez Justine Henin. Przez kolejne dwa była numerem jeden od 27 października do 9 listopada, zanim znów nie ustąpiła pola rodaczce.
W 2006 roku Clijsters zdetronizowała Francuzkę Amelie Mauresmo 30 stycznia, ale po siedmiu tygodniach, 19 marca oddała jej pozycję.zew, PAP