Dyrektor ds. piłki nożnej Barcelony Raul Sanllehi przyznał, że wspólnie z innymi działaczami tego klubu jest zszokowany kwotą, jaką Chelsea zapłaciła niedawno za Fernando Torresa. Były piłkarz Liverpoolu przeszedł na Stamford Bridge za 50 mln funtów. - Nasz klub nawet by nie rozważał płacenia takich pieniędzy. Byłem zszokowany wysokością transferu Torresa - powiedział Sanllehi.
Działacz Barcelony zaznaczył jednocześnie, że po zrealizowaniu tego transferu Chelsea urosła w siłę, a Liverpool sportowo się osłabił. W czasie zimowego okienka transferowego wszystkie angielskie kluby przeznaczyły na nowych graczy 225 mln funtów. Dla porównania, Barcelona w tym samym czasie wydała tylko trzy miliony funtów - za pomocnika PSV Eindhoven Ibrahima Afellaya.
W przeszłości Katalończycy potrafili jednak być rozrzutni. Np. półtora roku temu działacze Barcelony ściągnęli za 46 mln euro Zlatana Ibrahimovica z Interu Mediolan, na dodatek "dołożyli" w rozliczeniu Samuela Eto'o. W sumie więc - jak obliczono - transfer słynnego Szweda kosztował mistrzów Hiszpanii ok. 66 mln euro. Rok później zawodnik odszedł do Milanu.
PAP, arb