Barack Obama ogłosił we wtorek, że wydana zostanie książka o dziesięciu listach, które otrzymał od przeciętnych Amerykanów. Napisane przez obywateli listy zostały wybrane z tysięcy, które przychodzą codziennie do Białego Domu, z czego każdego dnia na biurko prezydenta trafia jedynie teczka z wybraną korespondencją do przeczytania.
Przedstawiciele prezydenckiej administracji twierdzą, że Obama czyta listy od Amerykanów, żeby być na bieżąco z narodem. Amerykanie często opisują swój punkt widzenia na politykę prezydenta, bieżące wydarzenia w kraju, czy też piszą o własnych problemach.
We wtorek na konferencji prasowej Obama został zapytany czy odczuwa ból Amerykanów cierpiących z powodu spowolnionej ekonomii i cięć budżetowych. - Ktoś pracuje nad książką o około dziesięciu listach otrzymywanych codziennie przeze mnie i wczoraj do mnie przyszedł o nich porozmawiać. To, co powiedziałem, to że jestem zainspirowany siłą i oporem Amerykańskiego narodu, ale czasami jestem sfrustrowany ilością osób muszących zmagać się z trudem, a przecież chce się pomóc każdej jednej osobie - odpowiedział Obama.
Jak przyznał rzecznik Białego Domu autorem książki będzie dziennikarz „The Washington Post" Eli Saslow
Reuters, kk
We wtorek na konferencji prasowej Obama został zapytany czy odczuwa ból Amerykanów cierpiących z powodu spowolnionej ekonomii i cięć budżetowych. - Ktoś pracuje nad książką o około dziesięciu listach otrzymywanych codziennie przeze mnie i wczoraj do mnie przyszedł o nich porozmawiać. To, co powiedziałem, to że jestem zainspirowany siłą i oporem Amerykańskiego narodu, ale czasami jestem sfrustrowany ilością osób muszących zmagać się z trudem, a przecież chce się pomóc każdej jednej osobie - odpowiedział Obama.
Jak przyznał rzecznik Białego Domu autorem książki będzie dziennikarz „The Washington Post" Eli Saslow
Reuters, kk