Dla represjonowanych
Wielu białoruskich działaczy i działaczek wyjechało właśnie do Polski, uchodząc przed represjami, które władze Białorusi zastosowały wobec opozycji po wyborach i demonstracji z 19 grudnia 2010 roku. Zatrzymano wówczas ponad 700 osób; większość została zwolniona po odbyciu kary administracyjnej. Ok. 30 osób, najważniejsi politycy, kandydaci na prezydenta, aktywiści i dziennikarze są w dalszym ciągu przetrzymywani.
- Ci ludzie nie mogą wrócić na Białoruś, gdzie zostawili cały swój dobytek. W Polsce muszą jakoś żyć i funkcjonować, ale także chcą kontynuować swoje działania na rzecz Białorusi - powiedziała rzecznik prasowy AI, Aleksandra Minkiewicz. Wśród beneficjentów kampanii są m.in. Zmicier Barodko, który był mężem zaufania kandydata na prezydenta Andreja Sannikau, oraz Lidia Czestowa, Marja Kasjanna, Wiktor Nowicki i Maxim - działacze kampanii "Europejska Białoruś".
W sobotę w ramach akcji będą odbywać się zajęcia jogi zarówno dla początkujących, jak i bardzo zaawansowanych. Celem AI jest nie tylko wsparcie Białorusinów, ale także zachęcenie wszystkich do tej formy aktywności. Niektóre szkoły organizują tego dnia też specjalne sesje dla dzieci. - Można zarówno zrobić coś dla siebie - bo jak wiadomo wykonywanie asan ma bardzo pozytywny wpływ nie tylko na nasze ciało, ale także psychikę - a przy okazji wesprzeć działaczy białoruskich. Joga to czas refleksji i zastanowienia się nad samym sobą - powiedziała Aleksandra Minkiewicz.
Wspólnie w intencji
To nie pierwszy raz, gdy Amnesty International włącza do swoich działań elementy jogi. - Akcję organizujemy po raz czwarty. Przez trzy lata braliśmy udział w światowym dniu jogi na rzecz praw człowieka. W tym roku postanowiliśmy sami zorganizować akcję i skupić się na Białorusi, która jest dla nas ogromnie ważna. Białoruś jest naszym najbliższym sąsiadem. Dla nas bardzo pozytywnym sygnałem jest to, że zgłaszały się nie tylko szkoły z większych miast jak Warszawa, ale praktycznie z całej Polski - zaznaczyła Minkiewicz.
Szkoły jogi chętnie zaangażowały się w projekt. - Jeśli pojawia się szansa zrobienia czegoś dobrego i sensownego - korzystam z niej. Jeśli kilka lub kilkadziesiąt osób medytuje wspólnie w intencji pomocy potrzebującym na Białorusi, jest to forma wsparcia duchowego - powiedziała Bodzia Matulaniec z gdańskiej szkoły JogaBo. - To cenna, charytatywna akcja. Jako jogini, osoby praktykujące jogę, staramy się postępować etycznie, więc wspierać te działania, które są etyczne i dobre dla innych - zaznaczyła Agnieszka Wandziel z Centrum Jogi w Jeleniej Górze. Szkoły, które biorą udział w akcji, zrezygnowały z wynagrodzenia.
zew, PAP