Podopieczny Hannu Lepistoe ceniony jest za postawę sportową, ale nie tylko. Pytani przez PAP norwescy kibice zgodnie odpowiadali, że dla nich Małysz to nie tylko rewelacyjny skoczek, ale również człowiek niezwykle sympatyczny, pracowity i skromny, a to cechy dla mieszkańców tego kraju niezwykle cenne i dlatego zasłużył sobie na przydomek "Król Adam". - Dla nich duża skocznia w Holmenkollen to wielka tradycja, a ja jako jedyny wygrałem na niej pięć razy - podkreślił polski skoczek.
To właśnie na nie istniejącym już obiekcie, w miejsce którego powstała nowa skocznia, Małysz odniósł w 1996 roku swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Między innymi dlatego nie milkną spekulacje jakoby "Orzeł z Wisły" miał właśnie tutaj, po sobotnim konkursie drużynowym ogłosić zakończenie kariery. Polak konsekwentnie odmawia jednak potwierdzenia tych doniesień i powtarza: "decyzję co do mojej kariery podjąłem już jakiś czas temu, ale ogłoszę ją kiedy uznam to za stosowne".
pap, ps