Lech bardzo szybko odrobił straty z Poznania. Już w trzeciej minucie Adam Kokoszka złapał za koszulkę w polu karnym Bartosza Ślusarskiego, a kapitan gości Bartosz Bosacki wykorzystał "jedenastkę". Niespełna dwadzieścia minut później mistrzowie Polski prowadzili różnicą dwóch goli. Tym razem po dośrodkowaniu Marcina Kikuta bramkę zdobył Ślusarski.
Poloniści rzucili się do ataków i jeszcze przed przerwą pod bramką gości kilka razy zrobiło się gorąco. W 34 minucie doszło do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji meczu. Po ogromnym zamieszaniu bramkę dla warszawiaków zdobył strzałem głową Adam Kokoszka. Lechici natychmiast podbiegli do sędziego, domagając się odgwizdania faulu na bramkarzu Krzysztofie Kotorowskim. Arbiter nie zmienił jednak decyzji, na dodatek pokazał żółtą kartkę protestującemu najgłośniej Bosackiemu. Wkrótce potem mógł być już remis, ale Artur Sobiech nie zdołał wykorzystać dogodnej okazji. Jeszcze lepszą sytuację zmarnował w 62. minucie Euzebiusz Smolarek, który przegrał pojedynek z Kotorowskim.
Do końca, mimo przewagi polonistów, wynik się już nie zmienił. Od 85. minuty gospodarze grali w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Sobiecha, który próbował wymusić rzut karny.PAP, arb