Wcześniej podopieczna Aleksandra Wierietielnego drużynę gospodarzy nazwała "drużyną astmatyczek", teraz wskazuje do jakich nieczystych zagrań mogą jej zdaniem posunąć się rywalki. - Możliwości mają wiele. Będą najeżdżały na narty i kijki. W biegu ze startu wspólnego to bardzo prosta i skuteczna metoda, która wybija z rytmu. Śledząc zawody w telewizji bardzo ciężko takie zachowania dostrzec - wyjaśniła narciarka z Kasiny Wielkiej.
Kowalczyk to nie tylko mistrzyni świata z Liberca na tym dystansie, ale przede wszystkim mistrzyni olimpijska z Vancouver. To właśnie w biegu na 30 km, ale techniką klasyczną, udało jej się pokonać w Kanadzie Marit Bjoergen. Trener Wierietielny uważa jednak, że w Oslo nie tylko Norweżka będzie groźna.
- Będzie bardzo ciężka walka. To ostatnia okazja by zdobyć tu medal. Nie tylko Bjoergen postawi zaciekły opór. Na pewno Włoszki Arianna Follis i Marianna Longa. Bardzo dobrze z formą na mistrzostwa trafiła Finka Aino-Kaisa Saarinen, która na początku sezonu miała kontuzję. Jest takie powiedzonko w biegach, że trzeba się obawiać tych, którzy wcześniej chorowali - podkreślił szkoleniowiec.
pap, ps