Argentyna po raz pierwszy cieszy się znów swym tradycyjnym czterodniowym karnawałem, którego przed 35 laty zakazała "ze względów bezpieczeństwa" dyktatura wojskowa. Ulicami stolicy, Buenos Aires, i ponad 60 innych miast ruszyły w sobotę bajecznie kolorowe grupy taneczne zwane tu "murgas". Reprezentują poszczególne dzielnice. W kierunku miejscowości turystycznych ciągną nieprzerwane kolumny samochodów.
200 tys. turystów, korzystając z czterodniowego weekendu, przybyło do stolicy przywróconego argentyńskiego karnawału, na którą wybrano miejscowość Gualeguaychu, leżącą o 270 km od Buenos Aires, na granicy z Urugwajem. Stała się ona "stolicą rozrywki" w Argentynie. Zjechały tam "murgas" taneczne z całego kraju. Podobnie, jak szkoły samby na słynnym sambodromie w Rio de Janeiro, prezentują swe umiejętności i temperament na szerokiej "bieżni tanecznej" przygotowanej w Gualeguaychu.
Karnawał taneczny powrócił na mocy listopadowej decyzji rządu prezydent Cristiny Fernandez de Kirchner. Argentyńska junta wojskowa zakazała jego organizowania od razu w pierwszym roku swych rządów, ponieważ uznała go za przykrywkę dla "działalności wywrotowej".
PAP, arb