To nie był najlepszy mecz drużyny z Dortmundu. Gospodarze stworzyli więcej sytuacji, m.in. aktywny Bośniak Vedad Ibicevic, który zresztą zdobył w 63. minucie jedyną bramkę meczu. W Borussii w dogodnej sytuacji pomylił się m.in. Lewandowski.
Mimo porażki podopieczni Juergena Kloppa nie mają specjalnie powodów do zmartwień. Ich przewaga nad konkurentami jest tak ogromna, że mogą powoli przyjmować gratulacje za mistrzostwo Niemiec. Drugi w tabeli Bayer Leverkusen traci aż 12 punktów (swój mecz rozegra w niedzielę).
Po dwóch ligowych porażkach z rzędu przebudził się Bayern Monachium. I to w wielkim stylu. Finalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów strzelił sześć goli silnemu kadrowo HSV Hamburg - trzy z nich były dziełem Arjena Robbena. Czwarty obecnie w tabeli Bayern traci do lidera 16 punktów.
Ciekawostką rywalizacji Bayernu i HSV był fakt, że trenerzy obu drużyn - odpowiednio Louis van Gaal i Armin Veh - z powodu słabszych wyników po zakończeniu obecnego sezonu rozstają się ze swoimi klubami.
Już w piątek piłkarze FC Koeln pokonali u siebie trzeci w tabeli Hannover 4:0. Całe spotkanie w zespole gospodarzy rozegrał Sławomir Peszko, który wrócił do składu po przerwie spowodowanej kontuzją. Uraz wciąż eliminuje z gry innego polskiego piłkarza Koeln - Adama Matuszczyka.
Dwa gole zdobył Słoweniec Milivoje Novakovic, a po jednym - Portugalczyk Petit oraz urodzony w Gliwicach reprezentant Niemiec Lukas Podolski (11. bramka w sezonie, identyczny dorobek ma Nowakovic).pap, ps