48 osób - i 10 milionów litrów nielegalnego spirytusu

48 osób - i 10 milionów litrów nielegalnego spirytusu

Dodano:   /  Zmieniono: 
48 osób oskarżyła łódzka prokuratura m.in. o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz produkcję i handel nielegalnym alkoholem. Według śledczych gang wprowadził na rynek ponad 10 mln litrów nielegalnego spirytusu a Skarb Państwa stracił ponad 527 mln zł. - Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do Sądu Okręgowego w Łodzi - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Prokuratura zabezpieczyła kilkadziesiąt nieruchomości, samochody oraz konta bankowe członków gangu, których wartość szacuje się na kilkaset milionów złotych. Według śledczych zorganizowana grupa przestępcza działała w latach 2004-2009. Założyło ją i kierowało nią czterech przedsiębiorców z Ozorkowa w woj. łódzkim. Przed sądem stanie trzech z nich; jeden z domniemanych przywódców gangu - Jarosław G. - zmarł kilka miesięcy po opuszczeniu aresztu; prawdopodobnie popełnił samobójstwo. O założenie gangu lub kierowanie nim prokuratura oskarżyła: 51-letniego Janusza K., 55-letniego Sylwestra K. oraz 50-letniego Kazimierza G. Zarzuty udziału w grupie przestępczej przedstawiono 23 osobom. Grożą im kary nawet do 10 lat więzienia.

Według śledczych oskarżeni z legalnych źródeł kupowali w ilościach hurtowych skażony spirytus, a po odkażeniu sprzedawali go jako alkohol. W dokumentacji wykazywali detaliczną sprzedaż rozcieńczalnika fikcyjnym firmom. Działalność prowadzona była na ogromną skalę. Szacuje się, że grupa w ten sposób wyprodukowała ponad 10 mln litrów spirytusu, a Skarb Państwa stracił ponad 527 mln zł z tytułu niezapłaconego podatku akcyzowego i VAT. Grupa była bardzo dobrze zorganizowana - w jej strukturze działały osoby, które odpowiadały za kupowanie skażonego alkoholu, inna osoba była odpowiedzialna za jego sprzedaż, a kolejna za proces technologiczny. Oprócz tego były osoby, które oczyszczały alkohol, kierowcy oraz tzw. słupy, na których dane rejestrowane były fikcyjne firmy.

Skażony spirytus kupowano od 11 legalnych zakładów. Z gangiem współpracowało kilka osób z tych firm, które dbały o to, żeby dostarczany spirytus był dobrej jakości i był skażony w minimalnym zakresie a po oczyszczeniu mógł być wykorzystywany do celów spożywczych. - Gdy kupowany spirytus nie spełniał oczekiwań członków grupy, to zwracali go i brali w to miejsce inny, lepszy spirytus - powiedział prokurator Kopania. W kilku miejscach gang prowadził nielegalne fabryki alkoholu, w których spirytus oczyszczano. Później był on rozlewany do pięciolitrowych lub litrowych butelek i sprzedawano hurtownikom z całej Polski. O kupowanie alkoholu od gangu i jego rozprowadzanie zostało oskarżonych w sumie 19 osób.

Do odrębnego postępowania wyłączono sprawę kilkunastu pracowników punktów bukmacherskich z Łodzi podejrzanych o pranie pieniędzy tej grupy przestępczej. Ustalono, że bukmacherzy wystawiali szefom gangu fikcyjne zaświadczenia potwierdzające wygrane w zakładach, które miały legalizować zyski z przestępczej działalności. Łącznie "wyprali" w ten sposób kilka milionów złotych.

PAP, arb