- Nie chcę, by ktoś widział we mnie wroga Blattera. Nie jestem do niego negatywnie nastawiony. Jesteśmy kolegami, od dawna współpracujemy. Gdybym wygrał, zaproponuję mu, by został częścią piłkarskiej rodziny, ale styl zarządzania FIFA powinien się zmienić - zadeklarował 61-letni Mohamed Bin Hamman.
Szef AFC, mimo że chce położyć większy nacisk na transparentność FIFA i bardziej demokratyczny sposób podejmowania najważniejszych decyzji, oburzył się na sugestie, że organizacja jest skorumpowana. - Takie zarzuty są bolesne i bezpodstawne. Co nie znaczy, że nie można zdemokratyzować sposobu podejmowania najważniejszych decyzji, dać większej swobody kontynentalnym federacjom. Będę słuchał, rozmawiał, debatował - zadeklarował. Katarczyk proponuje też rozszerzenie składu Komitetu Wykonawczego FIFA, którego obecnie jest członkiem, z 24 do 41 osób, wprowadzenie rozwiązań technologicznych, które ułatwią podejmowanie sędziom decyzji na boisku oraz podwojenie wysokości dotacji dla najbiedniejszych federacji członkowskich.
Josep Blatter kieruje FIFA 1998 roku, kiedy zastąpił Brazylijczyka Joao Havelange'a. Wcześniej Szwajcar był dyrektorem technicznym i sekretarzem generalnym światowej federacji. W 1998 roku rywalem Blattera był w wyborach ówczesny szef UEFA Szwed Lennart Johansson. W 2002 roku Blatter zdecydowanie pokonał w głosowaniu Kameruńczyka Issę Hayatou, a na trzecią kadencję - w 2007 roku - został wybrany przez aklamację, gdyż nie miał kontrkandydata.
PAP, arb