Planica jest biało-czerwona

Planica jest biało-czerwona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na kilka godzin przed rozpoczęciem piątkowego konkursu Pucharu Świata w Planicy zaczęło robić się biało-czerwono. Setki polskich fanów przyjechało po raz ostatni dopingować Adama Małysza pod mamucią skocznią w Słowenii.
Po ogłoszeniu przez Orła z  Wisły zakończenia kariery wielu Polaków zmieniło swoje plany; zastanawiało się jak i gdzie pożegnać dwukrotnego wicemistrza olimpijskiego z Vancouver. Wielu wybrało się do Lahti, część wybrała tańszą i bliższą wersję podróży do Planicy. - Mam jeszcze parę dni zaległego urlopu. Nigdy nie byłem na  zawodach w skokach narciarskich i pewnie nigdy bym nie przyjechał, gdyby nie Małysz. Stwierdziłem, że to jedyna okazja, by chociaż raz w życiu zobaczyć naszego mistrza w akcji. Spakowaliśmy narty i w czwartek ruszyliśmy z Katowic do Planicy -  powiedział 46-letni Krzysztof.

Również organizatorzy zobaczyli w ostatnim występie Małysza interes do ubicia. Im bliżej skoczni, tym więcej stoisk z kibicowskimi gadżetami. Czapki, szaliki, trąbki, flagi... Głównie biało-czerwone. - Nie ukrywam, że co roku na Polakach zarabiamy najwięcej. To oni najchętniej kupują przybory potrzebne do dopingu. Nie szczędzą pieniędzy. Zdecydowaliśmy się nawet w tym roku wyprodukować specjalne koszulki z napisem "dziękujemy Adam", bo wiemy, że to dla Małysza ostatnie zawody Pucharu Świata w karierze - przyznała Anja, właścicielka jednego ze stoisk pod  skocznią. - Jak się sprzedają? Bardzo dobrze. Liczymy jednak, że z każdą godziną popyt będzie jeszcze większy. Przygotowaliśmy duże rozmiary. Takie, by można było je założyć na kurtki - dodała.

Rozpoczęcie piątkowego konkursu zaplanowano na 15.15. W sobotę odbędzie się rywalizacja drużynowa, a w niedzielę drugie zawody indywidualne. Małysz zajmuje w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce, a do trzeciego Austriaka Andreasa Koflera traci 35 punktów.

zew, PAP