Orbita Księżyca wokół Ziemi nie jest bowiem okręgiem, lecz elipsą. To powoduje, że odległość satelity od Ziemi waha się od przeciętnie ok. 364 tys. km w perygeum (najbliższy do planety punkt orbity) do ok. 406 tys. km w apogeum (najdalszy punkt orbity). - Teraz nakładają się na siebie najbliższe położenie Księżyca, czyli perygeum, i pełnia - stąd nazwa Supermoon, którą często widujemy w zachodniej prasie - wyjaśnił dyrektor Planetarium Śląskiego.
Dodatkowo w sobotnie perygeum Księżyc znajdzie się najbliżej Ziemi od kilkunastu lat - odległość ta wyniesie 356.600 km. Jeszcze bardziej do Ziemi satelita zbliży się w połowie listopada 2016 r. - na 356.536 km Podczas perygeum tarcza Księżyca jest wyraźnie większa. W apogeum zakrywa bowiem obszar nieba o rozmiarze kątowym 0,49 stopnia, a w perygeum - 0,56 stopnia. - Te 0,7 stopnia jest już ewidentnie zauważalne gołym okiem. Księżyc też, skoro jest bliżej, jest przy tym jaśniejszy - zaznaczył Motyka.
- Rzeczywiście, zapowiada się na zachmurzenie całkowite, ale jak to w pełni bywa, możliwe, że choć przez chwilę niebo nam się rozchmurzy - ocenił szef planetarium. Jak podkreślił, ponieważ nawet dobry sprzęt optyczny nie daje możliwości przejrzenia poprzez chmury, na obszarach o dużym zachmurzeniu w najlepszym położeniu będą pasażerowie lecących nad nimi samolotów.
zew, PAP