Czwarte miejsce Polaków w Planicy
- Miałem kłopot z nartami nad bulą i musiałem to korygować dosyć mocno, właśnie przez to ten skok nie wyszedł. Nawet po swoim skoku wierzyłem jeszcze w podium, ale niestety się nie udało. Cały ten sezon był dla mnie jak kolejka górska - raz lepiej, raz gorzej. Nie miałem ustabilizowanej formy, teraz też jej zabrakło. Niby byłem pewnym punktem drużyny w tym sezonie, ale właśnie w sobotę ten pewny punkt zawalił - przyznał Stefan Hula.
Z kolei Piotr Żyła wyznał, że jest zadowolony. - Fajne zakończenie tego sezonu z rekordem życiowym na mamuciej skoczni. Od połowy sezonu moje skoki były coraz lepsze. Nie ma dla mnie znaczenia, czy na przyszły sezon załapię się do kadry. I tak będę robił swoje i trenował na tyle, ile się da - zapowiedział.
- W serii treningowej elegancko, a potem już coś nie wyszło. Do końca nie wiem co się stało, ale w ostatnim skoku za bardzo przyciąłem pierwszą fazę, a później musiałem się ratować. Podium było w zasięgu, ale taki jest sport i nie zawsze jest tak, jak tego sobie życzymy. Ten rekord życiowy, to chyba tak na osłodę sobotniego dnia - skomentował Kamil Stoch.
zew, PAP